Tatrzański Park Narodowy zajmuje powierzchnię 21 tys. 197 hektarów i tym samym jest jednym z największych w Polsce. Mimo tego władze parku planują poszerzenie jego terytoriów. Jednym z pomysłów jest pozyskanie od Lasów Państwowych 10 hektarów tak zwanego Księżego Lasu przy ul. Bogdańskiego w Zakopanem. Ten spotkał się z dość przychylnymi opiniami, jednakże w planach jest coś jeszcze. Od ponad roku trwają rozmowy dotyczące przejęcia Torfowiska Orawsko-Nowotarskie zlokalizowanego pomiędzy wsiami Czarny Dunajec a Piekielnik.
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymon Ziobrowski, przyznał, że pomysł poszerzenia granic TPN nie jest niczym nowym, jednakże jest to również nie lada wyzwanie.
My już od dawna zastanawiamy się nad możliwościami poszerzenia granic Tatrzańskiego Parku Narodowego. To oczywiście jest proces niełatwy ze względu na to, że idea, jaką jest park narodowy, jest obciążona - zwłaszcza tutaj na Podhalu - pewną dozą nieufności. Wywłaszczenia w czasach PRL niestety zrobiły złą robotę
- powiedział cytowany przez Gazetę Krakowską. W rozmowie zaznaczył, że przedstawiciele parku rozglądają się za różnymi opcjami, a jedną z nich są wspomniane wcześniej tereny Lasów Państwowych. Z czasem pojawił się również pomysł, aby stworzyć nowy park narodowy na południu Polski. Torfowisko Orawsko-Nowotarskie - zwane Baligówką - to teren, który znajduje w odległości kilkudziesięciu kilometrów od granicy TPN i położony jest z dala od wszelkich zabudowań, zarówno tych po stronie polskiej, jak i słowackiej.
(...) dla nas ochrona tego miejsca nie stanowiłaby wielkiego wyzwania. Myślę, że poszerzenie granic parku o te tereny wprowadziłoby na ten obszar markę parku narodowego, a to przyciąga ruch turystyczny. Trzeba oczywiście pamiętać, że kluczowa jest ochrona przyrody. Tylko miejsca właściwie chronione przyciągają
- wyjaśnił Ziobrowski. Jego zdaniem takie rozwiązanie mogłoby również odciągnąć część turystów od Tatr i tym samym nieco je odciążyć.
Dyrektor TPN spotkał się już w tej sprawie z burmistrzem oraz mieszkańcami Czarnego Dunajca. Niestety, rozmowy nie poszły po jego myśli, ponieważ ci mają sporo obaw.
Na terenie tych torfowisk już dziś mamy ochronę przyrody zgodną z programem Natura 2000. Już są związane z tym obostrzenia. A jak wejdzie Tatrzański Park Narodowy, to już nam nic tam nie będzie wolno
- powiedział wiceprzewodniczący rady miasta, cytowany przez Onet. Co więcej, część tych terenów należy do prywatnych właścicieli, którzy aktywnie z nich korzystają - sadzą i wycinają.
Mają do tego prawo. A przy parku narodowym nie będą mogli tego zrobić
- dodał Bartłomiej Bukowski. Natomiast Szymon Ziobrowski zapewnił ich, że po przejęciu tych terenów, zostaną wybudowane tam ścieżki turystyczne. Problem jest tylko jeden - takowe już istnieją.
Faktycznie, mówi się, że park to jest instytucja, która od razu nakłada wiele ograniczeń. Oczywiście pewne ograniczenia są, ale czemuś służą. Z naszych badań wynika, że turyści mają też pewną otwartość na różne działania o charakterze inwestycyjnym w granicach parku narodowego. Chodzi o działania, które służą rozwojowi turystyki
- podsumował dyrektor TPN. Warto dodać, że jeśli te negocjacje się udadzą, dojdzie do niemałego przełomu, ponieważ w Polsce już od 23 lat nie powstał żaden nowy park narodowy.