Rekrutując się na studia trzeba spełnić kilka wymagań uczelni. Niegdyś warunkiem było zaliczenie egzaminu wstępnego, a dziś wystarczy dobrze zdana matura na poziomie podstawowym lub rozszerzonym z konkretnych przedmiotów. W najlepszej sytuacji są laureaci i finaliści olimpiad. Automatycznie otrzymują 100 proc. punktów na maturze rozszerzonej z przedmiotu przypisanego danemu konkursowi, dzięki czemu nie muszą już pisać tego egzaminu. Wiele uczelni wyższych przyjmuje też takich kandydatów z pominięciem części rekrutacji i konkursu świadectw maturalnych. Otrzymują wówczas maksymalną ilość punktów, dzięki czemu trafiają na pierwsze miejsce w rankingu. Co ciekawe, okazuje się, że temat olimpiady nie musi być ściśle związany z kierunkiem studiów.
Strona społeczności Certare na Facebooku opublikowała niedawno post, który wywołał niemałe zamieszanie. Jak się okazuje, laureaci oraz finaliści Olimpiady Teologii Katolickiej mogą z pominięciem postępowania kwalifikacyjnego dostać się na takie kierunki jak np. Informatyka, Fizyka czy Astrofizyka na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczestnictwo w tym konkursie honoruje także Uniwersytet Łódzki. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", dochodząc do finału otrzymuje się wstęp na wszystkie kierunki Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego, na studia azjatyckie na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych, na geografię, turystykę i rekreację, geoinformację, geomonitoring i gospodarkę przestrzenną na Wydziale Nauk Geograficznych oraz na wszystkie kierunki w filii Uniwersytetu Łódzkiego. Autorzy facebookowego postu nie kryją swojego oburzenia tym faktem i nawołują studentów, którzy nie dostali się wybrany kierunek z wyżej wymienionych do zaskarżenia uczelni
Każdy, kto się NIE DOSTAŁ na fizykę czy informatykę, czy robotykę, bo zamiast niego przyjęli laureata/finalistę olimpiady teologii powinien skarżyć takie uniwersytety o dyskryminację i żądać odebrania im akredytacji, moim zdaniem
- czytamy w mediach społecznościowych.
Olimpiada Teologii Katolickiej jest organizowana przez Uniwersytet kard. Stanisława Wyszyńskiego w Warszawie pod patronatem Ministerstwa Kultury i Nauki oraz we współpracy z Komisją Wychowania Katolickiego Komisji Episkopatu Polski. Jak podaje portal eKAI.pl, jest to jedna z największych olimpiad przedmiotowych w kraju. W tegorocznej edycji wzięło udział około 8000 uczniów z ponad 700 szkół ponadpodstawowych w całej Polsce.
Wydarzenie ma na celu nie tylko promowanie wiedzy teologicznej, ale także budowanie relacji między młodymi ludźmi z różnych części naszego kraju, tworząc silne więzi społeczne i duchowe. Finałowa gala, na której zostaną wręczone nagrody, zarówno te rzeczowe, jak i stypendia naukowe oraz możliwość studiowania na wybranych kierunkach, będzie dla młodzieży jednoczesnym ukoronowaniem zdobytej wiedzy
- ks. dr Jarosław Zieliński, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezji Radomskiej i pełnomocnik komitetu głównego OTK, cytowany przez wspomniany portal.
Warto zaznaczyć, że według oficjalnego regulaminu Olimpiady Teologii Katolickiej uczniowie "prezentują rozszerzone wiadomości zgodne z założeniami programowymi nauczania religii w szkole ponadpodstawowej". Oznacza to, że aby dobrze przygotować do konkursu, należy uczestniczyć w lekcjach religii. W związku z tym głos w sprawie zasad przyjmowania olimpijczyków na uczelnie wyższe zabrała Dorota Wójcik, prezeska zarządu Fundacji Wolność od Religii. Jej zdaniem przyjmowanie finalistów Olimpiady Teologii Katolickiej jest przejawem dyskryminacji osób, które nie zdecydowały się na zajęcia z katechetami.
Uczestniczenie w nadobowiązkowych zajęciach wyznaniowych, formacyjnych, katechetycznych w tym przypadku daje komuś szansę na dostanie się na studia w sposób uprzywilejowany, bez egzaminów. Dla mnie to jest dzielenie obywateli według wyznania i lepsze traktowanie katolików, niż obywateli innych światopoglądów
- stwierdziła cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.