Krzesło karuzeli nagle się urwało. Nie żyje 19-latek. Operator atrakcji od razu uciekł

W zeszły poniedziałek rodzinna zabawa w wesołym miasteczku skończyła się tragedią. W Grecji doszło do groźnego wypadku, w skutek którego młody chłopak stracił życie. Operator atrakcji, odpowiedzialny za przyspieszenie maszyny uciekł od razu po oderwaniu się krzesełek.

Do tragicznego zdarzenia doszło 19 sierpnia 2024 roku w poniedziałek w greckim miasteczku Pefkochori. 19-letni chłopak wraz z bratem i matką udał się do okolicznego parku rozrywki. Niestety podczas zabawy na jednej z atrakcji doszło do nagłego obluzowania się krzesełek. Trwa ustalanie winnego całej sytuacji.

Zobacz wideo Energylandia - tak wyglądają procedury bezpieczeństwa w parku

Park rozrywki w Grecji: Doszło do śmiertelnego wypadku w wesołym miasteczku

Dwóch nastolatków wraz z matką wybrało się do wesołego miasteczka w Pefkochori. Gdy młodzi chłopcy wsiedli do wagoników karuzeli wszystko zdawało się być w porządku. Problemy jednak zaczęły się w momencie, gdy operator trakcji zaczął zwiększać prędkość maszyny. Krzesełka obluzowały się, a jeden z mężczyzn wypadł na ziemię, uderzając się mocno w głowę. Niedługo po przewiezieniu do szpitala zmarł. Pracownik obsługujący atrakcję uciekł zaś z miejsca zdarzenia, gdy tylko zobaczył, co się stało. Aresztowano już 58-letniego właściciela wesołego miasteczka, ale operator wciąż jest poszukiwany przez służby policyjne.

Władze badają legalność działania firmy i maszyny, a obszar został odgrodzony do czasu przeprowadzenia ekspertyzy

- podaje grecka gazeta "Proto Thema". Sprawą zajęła się również krajowa stacja telewizyjna ERT, której udało się skontaktować z bratem zmarłego 19-latka.

W Grecji doszło do tragedii: Krzesełka odpadły z karuzeli. Do akcji wkroczyła prokuratura

Chłopak, będący ze swoim bratem na karuzeli opowiedział w wywiadzie, że na samym początku samodzielnie wybrali sobie miejsca, na których chcieli siedzieć. Pech chciał, że operator tuż przed włączeniem maszyny zaproponował im inne krzesełka.

Przed rozpoczęciem powiedział nam, że będzie ciężko. Na początku spokojnie, a potem szybko

- wyznał młodszy brat zmarłego mężczyzny. Dodał również, że tuż przed wypadkiem zdążył jeszcze przerażony powiedzieć 19-latkowi, że jego krzesełko zaczyna się luzować.

W pewnym momencie poczułem, że całe plecy krzesełka mi odpadają. (...) W ułamku sekundy zauważyłem, że leżę na plecach, mojego brata nie ma obok mnie, a ja nieświadomie trzymam się żelaza. Mój brat wyskoczył z siedzenia i z impetem uderzył się w głowę

- relacjonował chłopak. Maszyna została zatrzymana przez inne osoby, a operator zwyczajnie uciekł z miejsca zdarzenia. Gdy nastolatek się uwolnił, spostrzegł, że jego brat jest nieprzytomny. Tego samego dnia zmarł w wyniku obrażeń głowy. Obecnie całą sprawą zajmuje się grecka prokuratura. Rodzina młodego mężczyzny czeka na sporządzenie opinii przez biegłego, która najlepiej pozwoli ustalić przyczynę tragicznego wypadku i pozwoli pociągnąć winnych do odpowiedzialności.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: