Wszystko zaczęło się od nagrań z monitoringu, które uwieczniły moment dwóch kradzieży w miastach Lugano i Ascona w szwajcarskim kantonie Ticino. Sprawcę udało się zidentyfikować za pomocą sztucznej inteligencji. Miał nim być 44-letni obywatel Rumunii, za którym natychmiast wysłano międzynarodowy list gończy. Mężczyznę odnaleziono, jednak wtedy sprawy zaczęły się komplikować.
Mężczyzna został zatrzymany we wtorek 24 września 2024 roku na terenie Rzymu i przewieziony do aresztu w związku z podejrzeniami w sprawie kradzieży, które miały miejsce w połowie bieżącego roku. 44-latek zapewniał, że w tym czasie przebywał w zupełnie innym kraju i jest niewinny, jednak włoskie służby nie dawały za wygraną. Ostatecznie przewieziono go do więzienia Regina Coeli w Rzymie. Co więcej, groziła mu ekstradycja do Szwajcarii. Według adwokata podejrzanego w tym przypadku miało dojść do tak zwanego błędu sądowego. Przyczyniła się do tego sztuczna inteligencja, która niewłaściwie przeanalizowała nagrania i źle zidentyfikowała widoczną na nich osobę. Chwilę później okazało się, że w tej sprawie rzeczywiście doszło do kilku nieporozumień oraz uchybień.
Na szczęście wymiar sprawiedliwość w kantonie Ticino w Szwajcarii otrzymał niepodważalne dowody na niewinność zatrzymanego mężczyzny. W tym przypadku jednak do aresztowania wcale nie powinno dojść, ponieważ szwajcarski sąd już 20 dni wcześniej - 4 września 2024 roku - cofnął nakaz. Włoskie służby natomiast nie zostały o tym poinformowane. Ostatecznie dopiero po interwencji włoskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych 44-latek mógł wyjść na wolność. W areszcie spędził łącznie około 24 godzin. Choć od czasu kradzieży minęło już kilka miesięcy, tożsamość prawdziwego sprawcy wciąż jest nieznana.
Ta historia to kolejny dowód na to, że sztuczna inteligencja nie jest jeszcze doskonała. Algorytmy stosowane w systemach monitoringu służące do rozpoznawania twarzy potrafią popełniać błędy, co niekiedy może stanowić poważne zagrożenie - szczególnie, gdy w grę wchodzą przestępstwa i możliwość postawienia poważnych zarzutów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.