To nie pierwszy raz, kiedy łódzkie zoo wychodzi z tak nietypową ofertą. Akcja zadebiutowała dwa lata temu, również w walentynki, i już wtedy zyskała międzynarodowy rozgłos. Pomysł wydawał się z początku kontrowersyjny, jednak szybko okazało się, że jest wielu chętnych na adopcję karaluchów. Warto jednak zaznaczyć, że nie można ich później zabrać ze sobą do domu. Nazwane karaczany stają się później przekąską dla innych mieszkańców zoo.
Karaluchy, o których mowa, to karaczany madagaskarskie. Naturalnie występują w lasach deszczowych Madagaskaru i są znane ze swojego mało przyjemnego wyglądu. Choć odstraszają ludzi, to przyciągają do siebie różne zwierzęta. Owady te są bowiem ważną pozycją w menu różnych gatunków, nie tylko dla węży, pająków czy jaszczurek, ale także dla surykatek. W łódzkim zoo są hodowane głównie jako pożywienie dla tych ssaków. Zaadoptowane i nazwane karaluchy trafią właśnie na ich talerz.
Lada dzień walentynki, a Ty jesteś tuż po rozstaniu? Bez obaw! Orientarium Zoo Łódź pomoże Ci przetrwać ten trudny czas, proponując niebanalne rozwiązanie
- zachęca łódzkie Orientarium na swojej stronie internetowej.
Zobacz też: Łódzka parafia zdradza, ile zebrała na tacę w styczniu tego roku. Tyle zostało na koniec miesiąca
Aby wziąć udział w akcji, należy najpierw wybrać jedną z trzech opcji.
Warto zaznaczyć, że akcja jest organizowana nie tylko na potrzeby leczenia złamanych serc, ale również jako pomoc charytatywna. Wszystkie środki z zakupionych pakietów trafią na konto Fundacji Pangolin, zajmującej się ochroną zagrożonych gatunków mieszkających w Orientarium Zoo Łódź.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.