Zorza polarna to wyjątkowy spektakl świetlny, którym przez wiele lat mogli zachwycać się głównie mieszkańcy Islandii, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Rosji albo Kanady. Od jakiegoś czasu pojawia się również w Polsce. Autor profilu "Z głową w gwiazdach" właśnie zapowiedział kolejne podniebne przedstawienie: Szykujcie aparaty i termosy z kawą, bo mamy realną szansę na zorzę polarną najlepszą od kilku miesięcy!
"Przygotowania" do dzisiejszego (a może i nawet jutrzejszego) spektaklu rozpoczęły się na nieboskłonie w miniony weekend.
W nocy z 12 na 13 kwietnia nasza gwiazda zrobiła niezłe show. Najpierw jeden filament plazmy oderwał się od powierzchni Słońca, potem - kilka godzin później - drugi. Oba te 'plujaki' wycelowane były w stronę Ziemi
- czytamy na Facebooku, gdzie dowiadujemy się, że obydwa ciała zderzyły się ze sobą, przez co powstał "większy front plazmy". W ten oto sposób zamiast dwóch osłabionych uderzeń nastąpi jedno silniejsze.
W ciągu najbliższych kilkunastu godzin Ziemię może dosięgnąć silna burza magnetyczna klasy G3, a niektórzy twierdzą, że nawet G4. A to oznacza jedno: zorzę polarną widoczną nawet z Polski - i to nie tylko z północnych krańców kraju, ale być może z każdego miejsca z dala od miejskich świateł
- tłumaczy autor profilu "Z głową w gwiazdach". Miłośnik astronomii zaznacza jednak, że obecne warunki pogodowe mogą nie sprzyjać oglądaniu kolorowego widowiska. Na szczęście prognozy NOAA i NASA są dość rozbieżne, co daje nadzieję na to, że zorzę mimo wszystko uda się nam uchwycić zarówno oczyma, jak i "okiem" aparatu.
Zarówno NOAA i NASA są zgodne co do wystąpienia zorzy polarnej w najbliższym czasie. Rozbiegają się ich opinie w kwestii tego, kiedy dokładnie to nastąpi.
NOAA mówi o uderzeniu dziś wieczorem, ale burzy dopiero w środę po południu. NASA daje szeroki wachlarz - od KP5 do KP8
- dowiadujemy się w poście na Facebooku, z którego wynika, że uderzenie wywołujące kolorowy spektakl nastąpi najprawdopodobniej dziś wieczorem (15 marca 2025 roku).
Jeśli parametr Bz będzie ujemny i stabilny, możemy liczyć na burzę geomagnetyczną klasy G2, a może i G3 - czyli zorze widoczne gołym okiem nawet z centralnej Polski. Oczywiście pod warunkiem, że niebo będzie pogodne i znajdziemy się z dala od świateł miast
Osoby, którym zależy na uchwyceniu tego wyjątkowego momentu, muszą zatem pozostać w gotowości.
Zobacz też: W polskim lesie pojawił się prawdziwy gwiazdor. Jest jednym z najpiękniejszych w Europie
Po zarejestrowaniu uderzenia CME przez sondę DSCOVR miłośnicy astronomii będą mieli zaledwie 1-1,5 godziny na to, aby ruszyć do miejsca oddalonego od sztucznego światła. Kiedy tylko to nastąpi na profilu "Z głową w gwiazdach" natychmiast pojawi się informacja na ten temat.
Trzymajcie kciuki za ujemny Bz
- pisze miłośnik ciał niebieskich, który dzieli się swoją wiedzą m.in. na temat kosmosu.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.