Ognisko na działce zazwyczaj rozpala się z dwóch powodów. Pierwszym z nich są pyszne kiełbaski prosto z ognia, a drugim porządki w ogrodzie. Okazuje się, że niekiedy można minąć się w takiej sytuacji z prawem, a wtedy dobre zamiary skończą się utratą kilkuset złotych.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zgodnie z art. 30 ust. 1 ustawy o odpadach, suchych liści, skoszonej trawy czy ściętych gałęzi nie wolno palić w ognisku na własnej posesji. Wyjątku nie stanowią również rośliny, które są porażone przez choroby i szkodniki.
Termiczne przekształcanie odpadów prowadzi się bowiem wyłącznie w spalarniach odpadów. Za naruszenie tego zakazu właściciel nieruchomości może podlegać karze aresztu lub grzywny
- czytamy. Zgodnie z przepisami właściciele ogrodów mają obowiązek dostarczenia tego typu odpadów do PSZOK'u, czyli Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych lub wystawienia ich w odpowiednich workach w terminie wyznaczonym przez gminę. Obecnie obowiązek segregacji odpadów obowiązuje w całej Polsce, przez co w żadnym rejonie kraju nie można samodzielnie spalać odpadów zielonych z ogrodu czy działki. Ustawa dopuszcza jeden wyjątek, otóż dozwolone jest "spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, ale wyłącznie pod warunkiem, że nie są one objęte obowiązkiem selektywnego zbierania".
Na działkach można natomiast rozpalać ogniska w celach "rekreacyjnych". W takim przypadku w ogniu powinno znaleźć się wyłącznie odpowiednio przygotowane drewno opałowe - najlepiej o wilgotności 20-30%, które będzie wydzielać minimalną ilość dymu i zanieczyszczeń. Ponadto trzeba także wziąć pod uwagę przepisy przeciwpożarowe. Palenie ogniska w ogrodzie jest możliwe, gdy:
Ilość dymu jest istotna, gdyż nie może on przedostawać się na drogę, gdzie mógłby ograniczyć widoczność i stworzyć zagrożenie w ruchu samochodowym, jak również nie powinien być uciążliwy dla sąsiadów. Tę ostatnią kwestię reguluje art. 144 Kodeksu Cywilnego. Dlatego też, jeżeli sąsiad lub inny mieszkaniec okolicy wezwie odpowiednie służby, może skończyć się to mandatem.