Rozmowy rekrutacyjne to dla wielu niemały stres, dlatego odpowiednie przygotowanie będzie dobrym rozwiązaniem. Szukając różnych trików i wskazówek na temat tego, jak przedstawić swoją osobę rekruterowi, z pewnością zwiększysz swoją szansę na otrzymanie wymarzonej pracy. Jednym z podstawowych błędów jest jedynie streszczanie CV. Pracodawca ma do niego dostęp, jednak z pewnością chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o potencjalnym pracowniku. Co sprawi, że będzie chciał przedstawić ci ofertę pracy? Jeden z prezesów ma swój klucz.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak podaje portal Money, nie każdy interpretuje to stwierdzenie w ten sam sposób. Gary Burnison, dyrektor generalny firmy konsultingowej Korn Ferry, przytoczył odpowiedź jednej z kandydatek na stanowisko w jego firmie, która zrobiła na nim ogromne wrażenie i do dziś nic jej nie przebiło. Choć wielu może to dziwić, chodziło o górską wspinaczkę. Podczas jednej z rozmów usłyszał:
wspięłam się na najwyższe szczyty każdego z kontynentów, w tym Mount Everest
- wspomina Gary Burnison. Ta wypowiedź miała dla niego drugie dno, otóż wywnioskował, że jest osobą, która przekracza swoje granice, aby osiągnąć wymarzony cel. Jego zdaniem, takich informacji nie da się wywnioskować po samym CV i opisanej w nim ścieżce zawodowej.
Podzieliła się czymś, co pokazało, jaką osobą jest w rzeczywistości, a nie tylko na papierze: żądną przygód, zaciekawioną, nastawioną na osiąganie celów i zdyscyplinowaną. Co więcej, było już wtedy jasne, że potrafi zastosować wnioski wyciągnięte z poprzednich doświadczeń do nowych wyzwań
- wyjaśnił dyrektor generalny firmy konsultingowej Korn Ferry. To niejedyne, co ujęło go w kandydatce. Jak to się mówi, na pierwszy rzut oka "widać jedynie czarno białe CV, następnie trzeba je pokolorować". Ta kobieta zrobiła to, jak nikt inny.
Wspomniana rozmowa szybko zeszła na tematy związane ze wspinaczką. Gary Burnison zapytał kandydatkę o pierwsze odczucia, gdy udało jej się zdobyć najwyższy szczyt. Wtedy usłyszał coś, co tylko potwierdziło jego dobre odczucia w stosunku do kandydatki.
Jak ja, do licha, stąd zejdę?
- usłyszał od kobiety. Jej poczucie humoru postawiło kropkę nad i. Burnison przyznał, że ta rozmowa była niezwykle krótka, lecz wystarczyła do tego, aby upewnił się, że właśnie takiej kandydatki poszukuje, twierdząc, że jest to osoba, którą "każdy chciałby mieć w swoim zespole". Oczywistym jest fakt, że nie każdy może pochwalić się podobnymi osiągnięciami, jednak tu chodzi o coś więcej. Najważniejsze jest, aby dać się poznać od innej strony i odkryć swoje najlepsze cechy, które widoczne są podczas codziennych czynności. Według dyrektora firmy Korn Ferry istnieją cztery proste zasady: