Choć kotły gazowe wciąż cieszą się dużą popularnością i można je spotkać w wielu polskich domach, to niestety w najbliższych latach będzie musiało się to zmienić. Wiąże się to z unijna dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków. Pierwsze zmiany zauważymy już za rok, przy czym kolejne będą wprowadzane stopniowo. Docelowo żadne budynki w Unii Europejskiej nie będą mogły być ogrzewane paliwami kopalnymi od 2040 roku. Jakie zatem są wcześniejsze etapy?
Według doniesień "Dziennika Gazeta Prawna" od 2030 roku kotły gazowe nie będą mogły być montowane w nowych budynkach, a w 2040 roku po wymianie będą musiały być także wszystkie już istniejące. Co więcej, od przyszłego roku piece gazowe przestaną być finansowane, o ile nie stanowią części systemu hybrydowego. Wyjątkiem będzie dofinansowanie, które zostało już wcześniej przewidziane, np. w ramach KPO czy FEnIKS. Mimo to brak nowych dofinansowań z pewnością zmartwi wiele osób. Jak przypomina dziennik, dzięki dotacjom z programu "Czyste Powietrze" zakupiono 230 tysięcy kotłów gazowych i były one najczęściej wybieraną formą wymiany źródła ciepła. Jednocześnie należy podkreślić, że nawet osoby, które wciąż mogą zrealizować swoje dofinansowanie, mają spore powody do zmartwień. Związane to jest z dodatkowymi opłatami.
Portal Interia przypomina, że od 2027 roku zostanie wprowadzony ETS 2, czyli system wymuszający wdrożenie podatku od emisji dwutlenku węgla ze spalania paliw kopalnych przez budynki mieszkalne. Szacuje się, że nowa opłata obejmie nawet 17 milionów gospodarstw domowych. Już w 2027 roku za emisję tony CO2 trzeba będzie zapłacić około 225 złotych, a 11 lat później kwota ta wzrośnie do tysiąca złotych. Zgodnie z szacowaniami Forum Energii w 2037 roku ogrzewanie gazem będzie droższe o ponad 60 proc. w porównaniu do momentu wejścia w życie ETS2. Skorzystanie z dofinansowania pieca gazowego będzie miało więc poważne konsekwencje już niebawem.
ETS 2 dotknie przede wszystkim osób, które ogrzewają się węglem lub gazem
- podkreśla Konstancja Ziółkowska z Forum Energii, cytowana przez "DGP". Osoby korzystające z węgla są w najgorszej sytuacji, ponieważ to właśnie on przyczynia się do największej emisji dwutlenku węgla.