Danuta Hauben to lekarka z małopolskiej Porąbki Uszewskiej. Obecnie ma już 86 lat i przeszła na emeryturę, ale kontynuuje praktykę w prywatnym gabinecie. Zawarła przy tym bezterminową umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Od lat cieszyła się zaufaniem i sympatią swoich pacjentów ze względu na profesjonalizm i gotowość pomocy. Gdy tylko mogła i była ku temu potrzeba, wypisywała recepty na darmowe leki dla seniorów. Później stało się to źródłem jej problemów.
Historię pani Danuty opisała "Gazeta Wyborcza". W wyniku przeprowadzonej w 2021 roku kontroli, NFZ nałożył na emerytowaną lekarkę karę finansową w wysokości 49 tysięcy złotych, argumentując to tym, że nie była uprawniona do wystawiania recept na darmowe leki dla osób powyżej 75. roku życia. Pani Danuta twierdzi jednak, że nie została poinformowana o braku takich uprawnień. Co więcej, jej recepty były realizowane przez lata bez żadnych problemów. Mimo to NFZ odrzucał składane odwołania, a kara ostatecznie urosła do 56 tysięcy złotych. Wtedy do działania przystąpiła córka pani Danuty.
Dorota Hauben-Kołodziej założyła zbiórkę pieniędzy w serwisie zrzutka.pl, gdzie szczegółowo opisała też całą sytuację. Informacja ta szybko dotarła do pacjentów lekarki, którzy bez wahania okazywali wsparcie, zarówno wpłatami, jak i dobrym słowem. Do zbiórki zaczęli dołączać również przypadkowi internauci poruszeni całą historią. Potrzebną kwotę uzbierano w jeden dzień (obecnie przekazano już ponad 66 tysięcy złotych).
Protestuję przeciwko słowu 'kara'. Niczego złego nie zrobiłam, nie popełniłam przestępstwa. Zawsze działam dla dobra pacjentów i zgodnie z przysięgą lekarską
- stwierdziła Danuta Hauben, cytowana przez "Gazetę Wyborczą". Okazuje się jednak, że do sprawy odniósł się też NFZ.
Problemy pani Danuty związane są bezpośrednio z przepisami w ustawie refundacyjne, które umożliwiają wystawianie recept na darmowe leki dla pacjentów powyżej 75. roku życia. Niestety dotyczy to tylko lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ).
Pani doktor miała podpisaną z NFZ umowę uprawniającą wyłącznie do wystawania recept, nie zaś umowę na realizację świadczeń POZ, która dałaby jej możliwość wystawania recept na bezpłatne leki dla pacjentów 75+
- tłumaczy Paweł Florek, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji w NFZ, cytowany przez "Rzeczpospolitą". Florek podkreśla również, że o zmianie w przepisach informowano m.in. przez komunikaty na stronie internetowej i system do komunikacji między NFZ a placówkami medycznymi. Ponadto twierdzi, że umowa pani Danuty nie zawiera klauzuli o konieczności pisemnego informowania o zmianach w przepisach, choć według informacji udostępnionych na stronie zbiórki pieniężnej taki zapis znajduje się w umowie.