Choć słysząc biedronka, myślimy o uroczej bożej krówce, to niestety biedronka azjatycka może nie spełnić naszych oczekiwań. Zwane również arlekinami, są inwazyjnym gatunkiem chrząszcza z rodziny biedronek. Choć wyglądem przypominają biedronkę, ich odwłok jest żółty bądź pomarańczowy. Może wyglądają bezbronnie, jednak ich ukąszenie może nieść za sobą bardzo poważną reakcję alergiczną.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Przełom jesieni i zimy jest czasem kiedy to biedronki azjatyckie zaczynają szukać schronienia. Niestety, zazwyczaj odnajduje je w naszych domach na przykład we framugach drzwi. Jak przystało na szkodniki, nikt nie zdziwi się, że rozmnażają się one w zastraszająco szybkim tempie. Oznacza to, że dość szybko możemy mierzyć się z prawdziwą inwazją arlekinów. Wystarczy, że zauważymy dwie biedronki, szybko powinniśmy zabrać się za zwalczanie ich. Jak się jednak do tego zabrać? Okazuje się, że najprostszym sposobem jest po prostu wciągnięcie ich odkurzaczem. Konieczne będzie zlokalizowanie gniazda biedronek, nałożenie na rurę od odkurzacza najmniejszej końcówki, jaką uda się nam znaleźć w domu. Następnie przykładamy ją do gniazda i włączamy urządzenie. Kiedy już to zrobimy, konieczne trzeba od razu wyciągnąć worek i szybko wyrzucić go do śmietnika.
Jeśli jednak nie możemy poradzić sobie ze znalezieniem gniazda arlekinów, możemy w prosty sposób przygotować na nie pułapkę. Będziemy potrzebować kawałka czarnego materiału - najlepiej sprawdzi się stara koszulka czy nieużywana szmatka - dużej gumki recepturki oraz środka na insekty. Wszystkie te przedmioty pozwolą stworzyć nam niezwykle skuteczną pułapkę. Materiał tniemy na niewielkie kawałki i zawieszamy na lampie w miejscu, gdzie najczęściej widujemy te szkodniki. Przymocowujemy go za pomocą gumki recepturki. Na koniec całość spryskujemy. Jeśli nie mamy jednak czasu na przygotowanie pułapki na arlekiny, możemy użyć samego środka insektobójczego. Można dostać go w niemal każdej drogerii czy sklepie z chemią gospodarczą, a także w większości sklepów ogrodniczych. Konieczne będzie spryskanie nim gniazda owadów, ale również ramy drzwi i okien. Zabieg powinniśmy powtarzać tak długo, aż zauważymy, że w mieszkaniu nie ma już żadnych szkodników.