Z pozoru niewinne zdjęcie na facebookowym profilu jednej z mieszkanek Przemyśla spowodowało spore poruszenie. O co chodzi? O piekarnię, która sprzedaje chleb na kromki.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jedna z Podkarpackich piekarni wprowadziła do swojego menu wyjątkową ofertę. Do sieci trafiło zdjęcie, na którym widać, jak na jednej ze sklepowych witryn wisi informacja o możliwości kupienia chleba na kromki.
Dostałam właśnie od koleżanki zdjęcie z komentarzem "Pamiętam, że kiedyś za ciężkich czasów można było kupić ćwiartkę najmniej". Chleb na kromki kupowało się przed wojną
- skomentowała zdjęcie mieszkanka Przemyśla.
Bardzo szybko rozpętała się na ten temat niemała dyskusja. Część osób zwróciło uwagę, iż ten zabieg może być efektem panującej drożyzny i biedniejącego społeczeństwa. Ich zdaniem to bardzo dobre ekonomicznie rozwiązanie.
Udało nam się dotrzeć do mieszkanki tamtejszych okolic, która poprała inicjatywę i z pewnością nie uważa, iż jest to powrót do niechlubnych czasów.
U nas na Podkarpaciu to standard. W wielu piekarniach jest możliwość kupienia chleba na kromki. Nie uważam, żeby było w tym coś złego. Jest to nie tylko ułatwienie dla osób, które chcą nieco zaoszczędzić, ale także dla tych, którzy nie chcą marnować jedzenia. To sprawdza się od lat i jeśli wspomniane kromki oferowane są w odpowiedniej cenie, to nie widzę w tym żadnego problemu, ani powodu do bulwersacji
- skomentowała w rozmowie z g.pl mieszkanka Podkarpacia.
Podobnego zdania jest sama właścicielka piekarni, do której udało się dotrzeć "Gazecie Wyborczej".
Chcieliśmy, żeby więcej klientów wiedziało, że sprzedajemy chleb na kromki. Sami klienci podsunęli nam ten pomysł, ale dzięki temu sprzedajemy więcej. Wśród naszych klientów jest dużo osób samotnych, którym pół chleba wystarcza na tydzień. Kupowanie większej ilości pieczywa to dla nich także finansowo bez sensu, bo wiadomo, jak wysokie są opłaty i koszty utrzymania. U nas można przyjść i kupić dwie kromki, a można nawet jedną. Kromka w zależności jak duża kosztuje 37- 40 gr
- zdradziła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".