"Coco" nie jest zwykłą bajką. Właśnie tak wygląda Święto Zmarłych w Meksyku

Już lada moment będziemy obchodzić Wszystkich Świętych. 1 listopada Polacy masowo wybiorą się na groby, aby upamiętnić tych, którzy odeszli. Choć dla nas jest to najczęściej jedyna, poprawna forma celebracji, w innych kulturach robi się to nieco inaczej. W Meksyku Dia de Muertos to jedna wielka impreza.

W jednej z bajek dla dzieci pt. "Coco" pojawia się temat obchodów meksykańskiego święta Día de Muertos, czyli odpowiednika naszego dnia Wszystkich Świętych. Przedstawiono w niej niezwykłą krainę umarłych, która jest pełna radości i kolorów, szczególnie w dzień, kiedy ci ponownie mogą spotkać się ze swoimi żyjącymi krewnymi. Duchy przywoływane są poprzez układanie na grobach licznych poczęstunków oraz ustawianie starych zdjęć na tzw. ołtarzykach. Ile jest w tym prawdy? Jedno jest pewne - w tym dniu pojawia się wiele uśmiechów

Zobacz wideo Wszystkich Świętych 2022. Drożyzna dotarła na cmentarze? Emeryci: Nie narzekamy, nie płaczemy

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Día de Muertos: meksykańskie święto zmarłych. Trzeba godnie przywitać tych, którzy odeszli

Meksykanie są jednym z najbardziej religijnych narodów na świecie, jednak wyróżnia ich niezwykła umiejętność łączenia pogańskich wierzeń swoich praprzodków z religią katolicką. Dzień Zmarłych, czyli Día de Muertos, obchodzony jest 1 i 2 listopada, a towarzyszą temu niezwykle huczne wydarzenia. Dla tamtejszej społeczności życie oraz śmierć są ze sobą nierozerwalnie związane, a odejście nie jest dla nich powodem do smutku. W te dni na meksykańskich ulicach można zobaczyć wiele osób przebranych w barwne kostiumy, chociaż nie mają one nic wspólnego z popularnym Halloween. W Meksyku wierzy się, że 31 października otwierają się "wrota" pomiędzy światem rzeczywistym a krainą umarłych, dzięki czemu dusze dzieci schodzą na Ziemię i ponownie łączą się z bliskimi, natomiast dusze dorosłych odwiedzają swoich krewnych 2 listopada. Z tej okazji rodziny ustawiają w domach ołtarze, które powinny być przystrojone świeżymi kwiatami, świecami i ulubionymi potrawami zmarłych. Taki ołtarz musi mieć siedem stopni, czyli dokładnie tyle, ile ma pokonać dusza zmarłego, aby do nich dotrzeć. Towarzyszy temu huczne świętowanie, polegające na piciu, jedzeniu, wspominaniu i cieszeniu się daną chwilą. Kolejnym etapem jest wycieczka na cmentarz z koszami pełnymi jedzenia, gdzie ludzie spędzają resztę nocy, by przy muzyce bawić się z tymi, którzy są oraz tymi, których już nie ma. 

W Meksyku Święto Zmarłych polega na radości, a nie na smutku. Cmentarz zamienia się w miejsce wielkiej imprezy 

Najważniejsze jest to, że w ich mniemaniu śmierć to nieodłączny element życia, dlatego nie powinien być powodem do smutku i żałoby. Meksykanie twierdzą, że dusze zmarłych są w stanie nas odwiedzać, a Día de los Muertos to właśnie radosny czas, w którym rodziny mają kolejną okazję do spotkania się z tymi, których nie ma już wśród nich. Co więcej, radość, muzyka i dobre nastroje mają sprawić, że ci będą mieli zapewniony dobrobyt i ochronę przed nieszczęściem. W tym dniu wizyta na meksykańskim cmentarzu jest czymś niezwykłym - to miejsce przepełnione muzyką, śmiechem, kolorami, radością i głośnymi rozmowami. W wielu miastach organizowane są również parady oraz inne głośne wydarzenia, z którymi hasło "nostalgia" nie ma nic wspólnego.

Więcej o: