Victor latami mieszkał w lesie. Nie był tak miły jak Mowgli czy Tarzan. Chłopiec nadal intryguje badaczy

Dzieci dorastające samotnie w dziczy mogą kojarzyć nam się z Mowglim lub Tarzanem, ale podobne historie zdarzają się też naprawdę. Jednym z takich przypadków był Victor z Aveyron. Jak odseparowanie od społeczeństwa wpłynęło na jego rozwój? Okazuje się, że niektóre ze zmian były nieodwracalne.

Historię Mowgli'ego czy Tarzana znają chyba wszyscy. Filmy animowane Disneya to tylko jeden z przykładów przedstawienia losów bohatera wychowanego poza społeczeństwem. W rzeczywistości jednak życie dzikich dzieci jest mniej barwne, a ich powrót do cywilizacji znacznie trudniejszy.

Zobacz wideo Jak córka Krupy radzi sobie z językiem polskim? Tak odnajduje się w przedszkolu

Dzikie dziecko: Victor z Aveyron był jednym z najsłynniejszych. Jak wyglądała jego historia?

Jak podaje portal History.com, w 1800 roku w lesie niedaleko Aveyron we Francji znaleziono błąkającego się chłopca. Miał około 12 lat, był nagi, wychudzony i zaniedbany, a na jego ciele znajdowały się liczne blizny. Ponadto nie mówił i ignorował większość prób nawiązania z nim kontaktu. Nie pozwalał się umyć ani dotknąć i często był w takich sytuacjach agresywny. Jego przypadkiem zainteresował się konsultant szkoły dla głuchoniemych Jean-Marc Gaspard Itard, który twierdził, że jest w stanie nauczyć chłopca języka. Itard postanowił również go adoptować, nadając mu imię Victor. Praca z chłopcem nie była łatwa, ale po kilku latach wysiłków Victor zaczął się kąpać, nosić ubrania, a nawet okazywać empatię. Niestety nigdy nie nauczył się mówić. Co prawda znał kilka słów i wyrażeń, ale przez całe życie nie sformułował pełnego zdania. Zmarł w wieku 40 lat w 1828 roku.

Victor do dziś intryguje naukowców, którzy próbują lepiej zrozumieć jego przypadek. Profesor Uta Frirth, na którego powołuje się Onet, twierdzi, że chłopiec wykazywał oznaki "umiarkowanego stopnia autyzmu". Do podobnych wniosków doszedł Serge Aroles, wymieniając przy tym takie zachowania świadczące o autyzmie jak zgrzytanie zębami, kołysanie się w przód i tył oraz nagłe, spazmatyczne ruchy. Co więcej, niektórzy sugerują, że blizny na ciele Victora były rezultatem przemocy ze strony pierwotnych opiekunów, a nie życia w lesie. Chłopiec mógł zostać później porzucony ze względu na swój stan psychiczny. Największe zainteresowanie wzbudza jednak brak rozwoju mowy u Victora. Wiąże się z tym tzw. hipoteza okresu krytycznego, którą potwierdzają też późniejsze przypadki, w tym historia Genie z Kalifornii w USA.

Co to znaczy "dzikie dziecko"? Historia Genie poruszyła naukowców i media

Zgodnie z informacjami, które podaje Britannica, termin "dzikie dziecko" nie odnosi się wyłącznie do dzieci wychowanych wśród zwierząt z dala od ludzi. Zaliczają się tu też przypadki, gdy kontakt z ludźmi jest ograniczony, niekiedy jako działanie celowe. Jako przykład można przytoczyć Genie, która od 20. miesiąca życia była zmuszana przez ojca do życia w niemal całkowitej izolacji. Mężczyzna bił dziewczynkę i zabraniał jej wydawać jakiekolwiek dźwięki, sam zaś nie rozmawiał z nią, tylko szczekał i warczał. Matka Genie miała słaby wzrok i przez długi czas pozostawała bezradna, ale w końcu udało jej się uciec z córką 4 listopada 1970 roku. Genie miała wówczas 13 i pół roku. Była niedożywiona i znała tylko kilka słów. Z czasem zaczęła robić postępy: nauczyła się żuć, bawić, a braki w słownictwie uzupełniała rysunkami. Co ciekawe, dziewczynka osiągała dobre rezultaty w testach na inteligencję i stale poszerzała słownictwo, ale - podobnie jak Victor - nie była w stanie opanować zasad gramatyki czy składni.

Język i myślenie różnią się od siebie. Dla wielu z nas nasze myśli są kodowane werbalnie. W przypadku Genie jej myśli praktycznie nigdy tak nie było, ale istnieje wiele sposobów myślenia. Była mądra. Potrafiła układać zestawy zdjęć, które opowiadały historię. Tworzyła różnego rodzaju skomplikowane konstrukcje z patyków. Przejawiała inne oznaki inteligencji

- wspomina cytowana przez "The Guardian" Susan Curtiss, profesor lingwistyki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, która należała do zespołu badającego Genie i zaprzyjaźniła się z dziewczynką. Przypadek ten stał się ważnym potwierdzeniem założeń badaczy.

Wilcze dzieci: psychologia od dawna stara się zrozumieć te przypadki. Stanowią ważne źródło wiedzy

Wspomniana już hipoteza okresu krytycznego po raz pierwszy została sformułowana przez amerykańskiego językoznawcę i psychologa Erica Lenneberga. Zgodnie z jej założeniami nabycie języka musi nastąpić przed zakończeniem okresu dojrzewania. W przeciwnym razie umiejętność ta nigdy nie zostanie opanowana w pełni. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.