Wiele osób uwielbia truskawki, które nieodłącznie kojarzą nam się z upalnym latem i wakacjami. Niestety owoce te z roku na rok są coraz droższe. Warto jednak przyjrzeć się cenom wyjątkowych, japońskich odmian. Wtedy nawet nasze polskie nie będą wydawały nam się aż tak kosztowne. Za jedną sztukę azjatyckiej truskawki możemy zapłacić nawet tysiąc złotych.
Zapewne niejedna osoba słyszała o słynnych białych truskawkach, nazywanych w Japonii "White Jewel" lub "Shiroi Houseki". Ta wyjątkowa odmiana hodowana jest przez Yasuhito Teshima w Prefekturze Saga i wymaga naprawdę skomplikowanych warunków. Przede wszystkim hodowla musi zapewnić owocom odpowiednią temperaturę oraz oświetlenie, tak by móc uzyskać wyjątkowo jasny kolor. Barwa nie sprawia jednak, że truskawki smakują jak niedojrzałe. Wręcz przeciwnie, są wyjątkowo słodkie i zachwycają swoją delikatnością. Niestety za zaledwie jedną sztukę zapłacimy równowartość polskich 40 złotych. Znajdziemy je zarówno w azjatyckich marketach, jak i niekiedy również w specjalnych sklepach w Polsce. Nieco droższą azjatycką odmianą jest "Sembikiya Queen". Królewska truskawka swoją nazwę zawdzięcza firmie Sembikiya. To marka z niesamowitą historią, będąca jedną z najstarszych firm zajmujących się sprzedawaniem owoców w tamtym rejonie. Te truskawki wyróżniają się wielkością i ponadprzeciętną słodyczą. Za sztukę zapłacimy już ponad 300 złotych. Niestety można nabyć ją jedynie w Tokio. To jednak wciąż nie jest najdroższa truskawka na świecie. Ostatnia odmiana o astronomicznych cenach nie jest wprawdzie królową, a księżniczką.
Bez dwóch zdań najdroższą truskawką na świecie jest "Bijin-Hime", po polsku oznaczająca "piękną księżniczkę". Jej owoce wielkością sięgają nawet piłki tenisowej. To ekskluzywna odmiana, uprawiana w Japonii przez rolnika z ogromnym doświadczeniem Mikio Okudę. Jego praca stała się popularna na całym świecie i przyciąga prawdziwych koneserów luksusowych smaków. Okuda pracował nad swoją truskawką ponad 15 lat, by wyhodować ideał. "Bijin-Hime" ma kształt podobny do serca i charakterystyczny jasnoczerwony kolor. Ich konsystencja jest miękka i mięsista, a w niezwykle słodkim smaku przypominają nieco różę. Niestety ze względu na ograniczoną ilość za sztukę zapłacimy tysiąc złotych. Jeśli więc chcielibyśmy skosztować kilka takich truskawek, zakup mógłby kosztować nas parę, a może i paręnaście tysięcy. "Piękną księżniczkę" znajdziemy jedynie w naprawdę ekskluzywnych domach towarowych w Japonii.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.