Jeśli szukasz dobrego powodu na zjedzenie ogromnej porcji lodów, to właśnie nadarzyła się ku temu okazja. W trzecią niedzielę lipca obchodzony jest Światowy Dzień Lodów, więc w tym roku przypada właśnie na 21 lipca. To oznacza, że najwyższa pora udać się do sklepu lub lokalnej lodziarni i uraczyć się tym mrożonym deserem. W ostatnim czasie można jednak zaobserwować znaczny wzrost cen. Z pewnością wielu z nas pamięta czasu, w których gałka kosztowała tylko dwa złote. Aktualnie średnia cena za porcję to około siedmiu złotych, jednak wciąż nie jest to dużo w porównaniu do ceny najdroższych lodów na świecie.
Lodziarnie, zarówno w Polsce, jak i na świecie, nieustannie konkurują ze sobą w wymyślaniu coraz nowszych smaków. Jeszcze kilka lat temu furorę robiły na przykład desery ze słonego karmelu, a dziś można nawet spotkać lody warzywne czy o smaku popcornu. Pewna japońska marka posunęła się jednak o krok dalej. Firma Cellato chciała zamknąć w lodowym deserze regionalne przysmaki z Włoch i Japonii. Stworzyli zatem lody o nazwie Byakuya, których głównymi składnikami są rzadkie białe trufle uprawiane w miejscowości Alba we Włoszech. Smak podbito takimi składnikami jak parmezan oraz sake, tworząc prawdziwą mieszankę kulinarnych doznań. Za taką przyjemność trzeba jednak sporo zapłacić. Porcja lodów kosztuje bowiem 6696 dolarów, czyli ponad 26 tysięcy złotych. Z tego względu Byakuya zapisały się w Księdze Rekordów Guinnessa jako najdroższe lody na świecie.
Choć lody Byakuya zostały oficjalnie uznane za najdroższe w historii, to w innych częściach świata można znaleźć mrożone desery, które kosztują o wiele więcej. Jak podaje portal chefspencil.com, restauracja Serendipity 3 w Nowym Jorku serwowała niegdyś jedno z najdroższych dań świata, czyli Frrrozen Haute Chocolate, które swoją premierę miały w 2007 roku. Są to lody czekoladowe przygotowywane z 28 najbardziej ekstrawaganckich rodzajów kakao z dodatkiem koksa i jadalnego 23-karatowego złota. Danie je się za pomocą złotej łyżeczki wysadzanej białymi i czekoladowymi diamentami, a ponadto osoba, która zamówi deser, otrzyma również 18-karatową złotą bransoletkę z lśniącym 1-karatowym białym diamentem. Taka przyjemność kosztuje jednak niemało - cena wynosi 25 tysięcy dolarów, czyli ponad 98 tysięcy złotych. Wciąż nie jest to rekord. W restauracji Arnaud's w Nowym Orleanie możesz zamówić deser z truskawkowymi lodami Strawberries Arnaud, który kosztuje 9,5 miliona dolarów. Skąd taka cena? Wszystko przez kosztowne dodatki, takie jak fantazyjny koktajl z szampanem Cristal, jadalne płatki 24-karatowego złota oraz pierścionek zaręczynowy z 10,06-karatowym królewskim niebieskim diamentem.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.