Do nietypowego zdarzenia doszło wieczorem w sobotę 27 maja. W wyniki paniki klientów spokojna restauracja zamieniła się w scenę pobojowiska. Na miejscu pojawia się również policja, której udało się ustalić źródło zamieszania. Ich odkrycie było jednak dość zaskakujące.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Jedna z klientek wspomnianej restauracji w pewnym momencie zaczęła krzyczeć, wywracając stół, przy którym siedziała. Zachowanie to od razu wywołało niepokój pozostałych gości, którzy byli przekonani, że reakcja kobiety związana jest z atakiem terrorystycznym. To z kolei wpłynęło na jeszcze dalsze osoby, aż w końcu panika dotarła do pobliskiego baru. Przerażeni ludzie przewracali stoły i krzesła, próbując uciec w bezpieczne miejsce.
W wyniku incydentu dwie osoby doznały niewielkich obrażeń — zostały lekko ranne potłuczonym szkłem, gdy w akcie desperackiej ucieczki przedzierały się do wyjścia. W tym samym czasie znajdujące się w pobliżu jednostki policji w pośpiechu dotarły na miejsce zdarzenia w Dizengoff Cafe, aby rozpocząć poszukiwania podejrzanych
- czytamy w relacji "The Times of Israel".
Gdy funkcjonariusze w końcu znaleźli sprawczynię zamieszania, okazało się, że kobieta krzyczała z powodu… karalucha w lokalu. Niemniej jej emocje udzieliły się innym tak szybko, że trudno było to zatrzymać.
Choć reakcja klientów restauracji może wydawać się wyolbrzymiona, należy pamiętać, że niepokój stale towarzyszy mieszkańcom Izraela w ostatnim czasie ze względu na konflikt z Palestyną. Co więcej, jak przypomina polsatnews.pl, dokładnie w tym samym miejscu 9 marca 2023 doszło do strzelaniny, w której trzy osoby zostały ranne, a jedna zmarła z powodu dotkliwych obrażeń kilka dni później. Z kolei w kwietniu zeszłego roku terrorysta otworzył ogień do klientów baru przy tej samej ulicy. W wyniku tamtego zdarzenia zginęły trzy osoby.
To była najstraszniejsza rzecz, jaka mi się kiedykolwiek przydarzyła. Ludzie wpadali na stoły, przewracając je, a wszyscy wokół zaczęli krzyczeć, biegać i deptać się nawzajem
- mówił jeden z naocznych świadków w izraelskiej telewizji Channel 12.
Nie obwiniam dziewczyny, która krzyczała z powodu karalucha. W normalnym kraju jest to traktowane z humorem
- przyznała z kolei inna kobieta, która była obecna na miejscu.
Może cię też zainteresować:
- Zagrożono jej, że nie wróci do Polski z Egiptu. Kiedy weszła do hotelowego pokoju, padły oskarżenia
- Mężczyznę zaatakował krokodyl. "Udało mi się otworzyć jego szczęki na tyle, aby wyciągnąć głowę"
- Zrobił selfie i kazał wypompować 200 mln litrów wody ze zbiornika. Spotkały go surowe konsekwencje