Aleksander Kwaśniewski podczas kampanii prezydenckiej w 1995 roku dopuścił się pewnego przeoczenia, które mogło kosztować go całą karierę polityczną. Okazuje się, że chodziło o jego wykształcenie. Dziś mało kto o tym pamięta, ale informacja z pewnością zaskoczy niejedną osobę.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Aleksander Kwaśniewski sprawował swój urząd przez dwie kadencje. Pierwsza miała miejsce w latach od 1995 do 2000 roku, druga natomiast od roku 2000 do 2005. Podczas jego urzędowania miało miejsce wiele ważnych dla naszego kraju wydarzeń. Między innymi w 1999 roku Polska weszła do NATO, a w 2004 roku stała się oficjalnym członkiem Unii Europejskiej. Nie da się ukryć, że wiele osób jest mu za to wdzięcznych, nie wspominając o tym, jak bardzo uwielbiana była jego żona, Jolanta Kwaśniewska. Niestety mało brakowało, a Kwaśniewski nigdy nie otrzymałby fotelu prezydenta. Wszystko przez to, że podczas kampanii wzbudził niemałą burzę na temat swojego wykształcenia. Polityk podawał bowiem, że posiada wykształcenie wyższe. Jego przeciwnicy z kolei utrzymywali, że jest to nieprawda. Aleksander Kwaśniewski informację o zakończonych studiach podał między innymi w ankietach sejmowych oraz obwieszczeniu Państwowej Komisji Wyborczej, nie mówiąc już o wywiadach. Sprawa została tak nagłośniona, że musiał interweniować Sąd Najwyższy.
Okazuje się, że wykształcenie Aleksandra Kwaśniewskiego nie było do końca kłamstwem. Na początku polityk ukończył Liceum Ogólnokształcące imienia Bogusława X w Białogardzie, w którym wówczas mieszkał. Po zdanej maturze podjął studia o kierunku handlu zagranicznego na Wydziale Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego. Mężczyzna uczył się w latach 1973 – 1977. Niestety nie zdał wszystkich egzaminów oraz nie złożył pracy magisterskiej. W związku z tym skreślono go z listy studentów w 1978 roku. Jak widać więc, na studia się dostał, ale nie można powiedzieć, że ma wykształcenie magisterskie, gdyż nie obronił pracy dyplomowej. Ostatecznie sprawa wyszła na jaw, a sędziowie orzekli, że wykształcenie nie ma wpływu na wynik wyborów. Sam prezydent zaś oficjalnie przyznał się 2 grudnia 1995 roku, tłumacząc się na łamach "Polityki", że był przekonany, iż może mówić, że posiada wyższe wykształcenie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.