Właściciele dali plamę. Słynny zabytek zniknie z mapy Polski. To ostatni moment, by go zobaczyć

Budowla, która stała się ewenementem na skalę Europy, popada w ruinę. Mowa i XIX-wiecznym, drewnianym pałacyku Moja Wola. Wszystko wskazuje na to, że miłośnicy architektury dawnej będą musieli się pospieszyć, jeśli mają go na swojej turystycznej "wish list", bo już wkrótce zniknie z mapy Polski.

Dawniej nosiła nazwę Kuźnica Sośniewska, obecnie znana jest jako Moja Wola. Osada, o której mowa, znajduje się praktycznie na granicy dwóch województw - wielkopolskiego i śląskiego, na skraju wsi Sośnie. Jej punktem centralnym od zawsze był pałacyk myśliwski, powstały jeszcze w XIX wieku, który dziś - jak się okazuje - nadaje się jedynie do rozbiórki. 

Zobacz wideo Były niemal doszczętnie zniszczone, ale mają nowe życie

Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wielkopolska: Pałac myśliwski w Sośnie i wielka miłość księcia Wilhelma

Zaprojektowany przez architekta Karłowskiego, księcia brunszwicko-oleśnickiego Wilhelma (1806-1884) z dynastii Welfów. Ponoć sam wskazał miejsce, w którym miała powstać budowla. Kochał Szkocję, dlatego każde z pomieszczeń było zaaranżowane w stylu nawiązującym do jednego z klanów szkockich. Część malowideł z tamtego okresu przetrwała do dziś. Jako że był to pałac myśliwski, na ścianach wisiały liczne trofea, rogi, wypchane zwierzęta a taras zdobiła głowa słonia. Malowidła przedstawiające sceny myśliwskie schowane były przez ponad sto lat pod drewnianą boazerią, którą położyli kolejni właściciele. Co dzieje się z zabytkiem w XXI wieku?

Pałac myśliwski Moja Wola to ruina. Właściciele nie wywiązują się z obowiązków 

Budowla posiadała licznych właścicieli po księciu Wilhelmie. W 1885 od dotychczasowych gospodarzy posiadłość odkupił baron Daniel von Diergardt, który znacznie rozbudował pałac. Po jego śmierci  w Egipcie majątek odziedziczyła wdowa Agnes von Diergardt, jednak kilka dni później zmarła. W 1948 roku w myśliwskim pałacu powstał Ośrodek Doskonalenia Robotników leśnych, a w 1957 przejęły go Lasy Państwowe, które urządziły tam ośrodek szkoleniowy i hotel robotniczy. W Latach 90. XX wieku posiadłość przeszła w ręce gminy, która sprzedała go osobie prywatnej. Niestety ani poprzedni, ani obecny właściciel nie wywiązuje się z obowiązku wyremontowania obiektu. Budynek na dzień dzisiejszy jest w coraz gorszym stanie. Fani zabytków powinni się zatem pośpieszyć, by go zobaczyć, ponieważ w każdej chwili może pozostać z niego tylko ruina. 

Może Ci się również spodobać: 
- To tutaj John Lennon i Yoko Ono nagrali słynny protest song. 
- Katarzyna Dowbor nie będzie zadowolona. "Nasz nowy dom" w ogniu krytyki po emisji odcinka. 
- Kiedy się wyprowadzili, była w szoku. Właścicielka ostrzega przed lokatorami.

Więcej o:
Copyright © Agora SA