Pokazała, co zjadła na jarmarku bożonarodzeniowym w Poznaniu. Ile zapłaciła? "No ceny mają z kosmosu"

Jarmark bożonarodzeniowy 2023 to przyjemność, która może okazać się sporym wydatkiem. Tym razem internauci wzięli się za ceny w Poznaniu. Pod nagraniem zamieszczonym przez jedną z tiktokerek wywiązała się gorąca dyskusja na ten temat. Zdradzamy, co wywołało szczególnie silne emocje.

Paragony grozy towarzyszą nam w tym roku właściwie przez cały czas, więc nikogo nie powinno chyba dziwić, że także i na jarmarkach bożonarodzeniowych ceny potrafią zwalić z nóg. Przekonać się o tym osobiście postanowiła m.in. Nazirka prowadząca profil na portalu TikTok @wiktorianazir. Swoje doświadczenia nagrała, a następnie opublikowała krótki filmik podsumowujący ceny jedzenia, które miała okazję skosztować. Co ciekawe, opinie osób komentujących nie były jednoznaczne.

Zobacz wideo Jarmark w Gdańsku trzecim najpiękniejszym w Europie. Tak wygląda

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Jarmark bożonarodzeniowy Poznań 2023. Tiktokerka zdradza ceny na stoiskach

Tegoroczny jarmark bożonarodzeniowy w Poznaniu zorganizowany jest na Placu Wolności i trwa on od 17 listopada 2023 roku do 7 stycznia 2024 roku. Nazirka w trakcie swojej wizyty spróbowała kilku potraw i produktów. Ich ceny prezentują się następująco:

  • kiełbasa (100 gr): 13,90 zł,
  • grzaniec: 18 zł,
  • corn-dog: 7,50 zł,
  • bigos: 25 zł,
  • churros: 30 zł,
  • banan w czekoladzie: 17 zł.

Filmik został opublikowany trzy dni temu i do tej pory wyświetlono go ponad pół miliona razy, a ponad 400 osób zostawiło pod nim komentarz. Co takiego do powiedzenia mają użytkownicy?

Poznań: jarmark bożonarodzeniowy 2023 podzielił internautów. Oba obozy są liczne

Wiele osób było zaskoczonych, a nawet oburzonych poznańskimi cenami.

No ceny mają z kosmosu.
Paranoja z tymi cenami.
Zapomniałaś dodać, że 20 zł kaucja za kufel, co dla mnie jest absurdalne

- stwierdzili niektórzy z nich. Z drugiej strony całkiem spore grono okazywało całkowite zrozumienie, podkreślając jednocześnie, że jarmark bożonarodzeniowy jest wyjątkową okazją:

Ludzie, to jest raz do roku, super atmosfera, światełka, śnieg może będzie... Raz w roku chyba można wydać 50 zł...
Przecież to wcale nie jest dużo, jak na jarmark... No może ten bigos to lekka przesada. No ale grzaniec spoko cena.

Pojawiły się również głosy o tym, że taniej wyniesie nas posiłek w jednej z pobliskich restauracji, a za 18 zł można kupić "dwudaniowy obiad domowy na Jeżycach". Warto jednak pamiętać, że decyzję o zakupie każdy podejmuje samodzielnie i zgodnie z własnymi przekonaniami. Sama Nazirka do wysokości cen się nie odniosła, ale w odpowiedzi na jeden z komentarzy przyznała, że z opcji wytrawnych najbardziej smakowała jej kiełbasa, a ze słodkości na uwagę zasługuje zarówno banan, jak i churros.

Więcej o: