Pełny wąskich uliczek, w których warto się zagubić, przesiąknięty wysublimowaną polskością i przyozdobiony ponad setką mostów - nie bez powodu Wrocław uważany jest za swoistą perłę Dolnego Śląska i jedno z najbardziej urokliwych punktów na mapie całego kraju. Prawda jest taka, że bez względu na porę roku to miasto zawsze zapiera dech w piersiach, ale walentynki z pewnością czynią je jeszcze bardziej romantycznym i wyjątkowym. Pilnie strzeże tego zresztą Wroclovka, na której przysiadły dwa zakochane krasnale - Julianka i Wromeo.
Dokładnie dwa lata temu, 14 lutego 2022 roku, Wrocław z hukiem powitał kolejne dwa krasnale - Juliankę i Wromeo - które połączone wstęgą przysiadły na ceglanoczerwonej ławeczce Wroclovce. Już sama nazwa wskazuje, że nowy nabytek miasta ma być symbolem miłości, przywiązania oraz oddania drugiej osobie, ale za tym stereotypowym spojrzeniem kryje się znacznie głębsze przesłanie.
Jeśli chodzi o romanse, dotychczas Wrocław słynął z mostu Tumskiego, który uginał się od nadmiaru kłódek pozostawionych tam przez zakochane pary. Piękny gest, prawda? Ale dosyć problematyczny. Niestety, ze względu na nadmiar stalowych przypinek konstrukcja wprowadzająca na Ostrów Tumski ulegała zniszczeniu, co zmotywowało miasto do szybkiej reakcji. Istniały jednak obawy, że zarówno mieszkańcy, jak i napływający zewsząd turyści, oburzą się na wiadomość o zakazie pozostawiania "symbolu miłości" na moście. Doktoranci i studenci wrocławskich uczelni więc opracowali koncepcję nowego obyczaju wyrażania uczuć. Dziś, gdy chcesz wyznać miłość swojej ukochanej lub ukochanemu, powiedz "nie zamykajmy naszej miłości na kłódkę".
I tak, na straży mostu Tumskiego stanął krasnal Miłostróż, przygnieciony ciężarem ogromnej kłódki, oraz Rachciach, który próbuje odciąć całą resztę metalu pozostawionego w tym miejscu przez zakochanych.
Dniami i nocami pełni wartę przy moście Tumskim, szczególnie groźnym dla kłódek i miłości, trzymając w dłoni uniwersalny klucz. Otwiera nim wszystkie niefortunnie zawieszone kłódki i pozwala zamkniętej w nich miłości odzyskać wolność. - Niestety, mogę nie zauważyć jakiejś zakochanej pary, a wtedy biada im, jeśli ich kłódka na moście pozostanie
- czytamy o Miłostróżu na portalu Wrocław. Jego kompan natomiast przypomina, że pozostawienie na moście kłódki wcale nie jest gwarantem nierozerwalności uczucia. W końcu nawet tak mocna materia ulega zniszczeniu, a gdy ostatecznie pęknie, miłość właścicieli może nie przetrwać.
Wspiera swojego kompana w służbie po drugiej stronie mostu Tumskiego i jeśli tylko Miłostróż nie może otworzyć jakiejś kłódki, pędzi mu na pomoc ze swoimi wielkimi nożycami. Tnie i sieka bez opamiętania, by żaden zakochany - nieświadomy tego, co czyni, wieszając kłódkę - nie ucierpiał w naszym mieście. - Lubię swoją pracę, to ważna sprawa jest
- podkreśla portal Wrocław, wspominając o Rachciachu. Oba krasnale odsyłają więc zakochanych do ławeczki Wroclove, gdzie czekają na nich Wromeo i Julianka, według których w miłości najważniejszy jest bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem. I to przesłanie powinno towarzyszyć nam przez całe walentynkowe zwiedzanie Wrocławia. Co zdążymy zobaczyć w ciągu dwóch dni? Atrakcji jest co niemiara.
Jeśli wybierzecie się do Wrocławia pociągiem, na samym wstępie powita was najpiękniejszy dworzec kolejowy w całej Polsce i jeden z największych w całej Europie w momencie powstania. Wrocław Główny stworzony w duchu angielskiego neogotyku zdobi miasto od zarania dziejów, zapraszając wszystkich podróżnych napisem "Dobry wieczór we Wrocławiu" (to neon znajdujący się na dachu bloku mieszkalnego przy ul. Piłsudskiego).
Oczywiście nieodłącznym elementem zwiedzania miasta jest pełen klimatycznych barów i kawiarenek rynek, a raczej średniowieczny plac targowy. Jego najbardziej charakterystyczną częścią jest nie tylko ratusz, ale także kalejdoskop urokliwych kamieniczek, które po kolei zaproszą nas na "skok w bok" przy placu Solnym z budkami wypełnionymi po brzegi najróżniejszymi gatunkami kwiatów.
Z rynku możecie wybrać się na ulicę Ruską 46, gdzie mieści się Galeria Neonów Neon Side. Przy odrobinie szczęścia, być może uda się wam zobaczyć, jak świecą - w ostatnim czasie bowiem jest z tym spory problem. Ale próbować warto.
Warta zobaczenia jest także Hala Stulecia, przy której mieści się pergola oraz fontanna multimedialna, Zoo Wrocław, czyli największy ogród zoologiczny w Polsce, oraz Panorama Racławicka, muzeum sztuki eksponujące cykloramiczny obraz Bitwy pod Racławicami Jana Styki i Wojciecha Kossaka.
Gdziekolwiek byście nie poszli, Wrocław zachwyci was malowniczą panoramą ozdobioną ponad setką mostów - to ze względu na nie właśnie turyści nazywają to miejsce "Wenecją Północy". W każdym istotnym punkcie miasta natomiast kryją się małe krasnale, które możecie zbierać jak pokemony w aplikacji "Wrocławskie Krasnale".