Leśnicy od lat apelują do osób odwiedzających tereny leśne, aby nie zostawiały po sobie śmieci, ani nie wywoziły odpadów do lasów. Wiele z nich nie tylko zaśmieca środowisko, ale też stanowi śmiertelne zagrożenie dla zwierząt.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Tym razem w pułapkę pozostawioną przez ludzi wpadły owady.
Z pozoru zwykły, pusty słoik niedbale wyrzucony za siebie... A dla owadów jest to śmiertelna pułapka. Owady wchodzą do środka, ale nie mogą wyjść na zewnątrz
- wyjaśniają zaniepokojeni leśnicy.
Podkreślą, że choć owady, które pojawiły się na nagraniu opublikowanym na Facebooku Nadleśnictwa Gorlice, na szczęście udało się uratować, to nie zawsze tak jest.
Historie takie jak ta, niestety, nie zawsze mają happy end
- dodają.
Za zaśmiecanie lasu mandat możemy otrzymać nie tylko na terenach państwowych, ale też prywatnych. W artykule 30 Ustawy o lasach możemy przeczytać, że w lasach zabrania się zanieczyszczania gleby i wód oraz zaśmiecania. Natomiast w artykule. 162 §1. Kodeksu Wykroczeń czytamy:
Kto w lasach zanieczyszcza glebę lub wodę albo wyrzuca do lasu kamienie, odpady, złom lub padlinę niebędące odpadami lub inne nieczystości, albo w inny sposób zaśmieca las, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 500 złotych.
Z kolei leśnicy wyjaśniają, że w praktyce mandat za zaśmiecanie w lesie wynosi o 20 do 500 złotych. Lasy Państwowe zwracają uwagę, że jednym z najczęściej pozostawianych śmieci są butelki po napojach gazowanych.
Zwabione owady, często rzadkie i chronione gatunki, czy inne drobne zwierzęta wchodząc do niej raczej już z niej nie wyjdą
- podkreślają leśnicy.
Co więcej, śmieci podczas rozkładu uwalniają substancje chemiczne, które mogą prowadzić do skażenia gleby, wody oraz powietrza. Dodatkowo sprzyjają rozwojowi groźnych bakterii. Kiedy natomiast dochodzi do pożarów w lasach, których w ostatnim czasie było już klika, są paliwem podtrzymującym ogień oraz ułatwiającym jego rozprzestrzenianie się na dalsze tereny.