Mówi się, że "Pasaż Róży" ukrywa się przed wszystkimi pomiędzy kilkoma kamienicami, dlatego ci, którzy o nim nie wiedzą, raczej nie będą w stanie go odkryć. To wyjątkowe podwórko potrafi oczarować nawet mało wrażliwe osoby. Co takiego ma w sobie? Z pewnością różni się od wszystkich pozostałych i ma swoją własną historię.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Pasaż Róży" to wyjątkowe miejsce, o którym wiedzą raczej tylko ci, którzy mieszkają w pobliżu. Przechodząc za bramę, można odnieść wrażenie, że wkracza się do zaczarowanej krainy, która swoim blaskiem i odmiennością podbija serca odwiedzających. To podwórko znajduje się w Łodzi przy ul. Piotrkowskiej 3. W związku z tym, że miasto słynie ze swej artystycznej duszy, tutaj ten klimat również został zachowany. Ściany kamienic od strony podwórka są wyłożone lustrzaną mozaiką, składającą się z tysięcy różnorodnych kawałków luster, które tworzą odpowiedni wzór - kwiat róży. W związku z tym, że do mozaiki wykorzystano różnorodne kawałki luster, to miejsce za każdym razem może wyglądać inaczej. Wszystko zależy od tego gdzie staniemy i pod jakim kątem patrzymy na ściany kamienic. Dzięki temu odwiedzającym ten widok nigdy się nie nudzi. Co więcej, od luster odbija się nie tylko światło, ale także otoczenie. Możemy dostrzec w nich błękit nieba, zieleń trawy, fiolet rosnącej tam lawendy oraz nas samych. To idealne miejsce dla miłośników artystycznych zdjęć. Bez wątpliwości ciężko będzie zrobić bardziej kreatywne "zdjęcie w lustrze".
Okazuje się, że to miejsce ma również praktyczną funkcję dla mieszkańców oraz turystów. Otóż łączy ze sobą ulicę Zachodnią z placem Wolności i ulicą Piotrkowską. Dzięki temu szybciej można dostać się do wymienionych miejsc, a po drodze napawać się niestandardowym widokiem i doświadczyć niesamowitych wizualnych wrażeń. Jak informuje serwis Interia, to miejsce ma również swoją wyjątkową historię. Nazwa podwórka nawiązuje do imienia córki artystki, która niedługo po narodzinach otrzymała szokująca diagnozę - nowotwór oczu. Na szczęście uzbierano odpowiednie fundusze i dziewczynka przeszła operację, dzięki której częściowo odzyskała wzrok. Pobite lustra mają symbolizować chorą siatkówkę oka oraz percepcję rzeczywistości dziewczyny po operacji. Celem twórcy było wymuszenie na ludziach zaangażowania zmysłu wzroku do stworzenia jednolitego obrazu.