Bobi urodził się 11 maja 1992 roku, a w maju tego roku świętował swoje 31. urodziny. Jego wiek został potwierdzony w bazie zwierząt domowych prowadzonej przez portugalski Narodowy Związek Lekarzy Weterynarii, a właściciel czworonoga - Leonel Costa - zdążył pokazać swojego pupila badaczom zjawiska długowieczności zwierząt. Niestety, wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa pies w ostatnich latach podupadł na zdrowiu.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
31-letni Bobi pożegnał się z życiem 23 października 2023 roku. Smutną wiadomość przekazała zajmująca się zwierzęciem weterynarka dr Karen Becker.
Czy zawsze jest wystarczająco dużo czasu? Wydaje mi się, że nie. Wczoraj wieczorem ten słodki chłopiec zdobył skrzydła. (...) Choć przeżył bardzo długo, bo aż 11 478 dni, to dla tych, którzy go kochali, ten czas jest zdecydowanie za krótki
- napisała w mediach społecznościowych. Zwierzę odeszło we wsi Conqueiros, gdzie mieszkało wraz ze swoim właścicielem. Niestety, zdrowie Bobiego pozostawiało wiele do życzenia od 2018 roku. To właśnie wtedy doznał wylewu krwi do mózgu. Leonel Costa, który w maju tego roku wyprawił swemu pupilowi urodzinowe przyjęcie za ponad tysiąc euro, podkreśla, że Bobi był wyjątkowym psem, który kochał środowisko, w jakim przyszło mu żyć.
Był niczym anioł. Łagodny, towarzyski, niemający ochoty do chronienia czegokolwiek. Gdy ktoś obcy chciał wejść do domu, pozwalał mu na to
- tłumaczy Portugalczyk, cytowany przez Business Insider. W czym tkwił sekret jego długowieczności? Według lekarki duże znaczenia miała dieta.
Zdaniem dr Karen Becker w tym przypadku dużą rolę odegrali opiekunowie zwierzęcia. Być może właśnie tak wygląda recepta na psią długowieczność.
Dobre pożywienie, kontakt z naturą, wolność w odkrywaniu tajemnic otoczenia, opieka weterynaryjna i mnóstwo miłości. Bobi był bardzo kochany
- zaznaczyła w poście. Pies otrzymywał dobrej jakości jedzenie, bez żadnych przypraw, konserwantów oraz składników syntetycznych. Jego dieta składała się głównie z mięsa drobiowego, wieprzowego oraz ryb bogatych między innymi w kwasy tłuszczowe omega-3. Jednak Leonel Costa twierdzi, że Bobi nie był wybredny i jadał takie posiłki, jak cała rodzina. Był tylko jeden wyjątek - otóż nie znosił spaghetti po bolońsku. Być może na ten temat dowiemy się więcej, gdy światło dzienne ujrzą wnioski badaczy zjawiska długowieczności zwierząt.