Spacery po lesie to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych aktywności o tej porze roku. Oprócz zbierania grzybów możemy podziwiać tam zmieniającą się roślinność, a przy zachowaniu ciszy czasem uda się dojrzeć mieszkańców lasów. Choć bliskiego spotkania z wieloma z nich lepiej unikać, o czym wspominają Lasy Państwowe.
Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W mediach społecznościowych Lasów Państwowych każdego dnia pojawia się mnóstwo informacji na ten flory i fauny, a także interesujących zjawisk. Tak było i tym razem. Leśnicy z Nadleśnictwa Siedlce opublikowali w sobotę (28 października) fotografię, na której uchwycono pewnego gada.
Czy widzicie to co my - między liśćmi, patykami, pędami jeżyn?
- rozpoczęli tajemniczo post opublikowany na Facebooku leśnicy. Po chwili wyjaśnili, że na zdjęciu znajduje się żmija zygzakowata.
Napotkana wczoraj przez naszą Panią Podleśniczy - jak widać jeszcze aktywna, choć niebawem pójdzie spać aż do marca
- czytamy w komunikacie Lasów Państwowych. Choć leśnicy podkreślają, że na ich drodze często pojawiają się żmije, to żaden z nich nie został ugryziony. Abyśmy i my nie padli ofiarą tego gada, wyjaśnili, jak powinniśmy się zachować, kiedy dostrzeżemy go w lesie:
Nie drażnić, nie zaczepiać, nie krzywdzić. Spokojnie oddalić się.
Żmije zygzakowate nie atakują bez powodu. Ugryźć mogą nas w sytuacji, gdy poczują się osaczone i zagrożone. Jeśli nie będziemy ich drażnić ani dotykać, to najprawdopodobniej wąż nas nie zaatakuje. W sytuacji kiedy go zauważymy między drzewami, najlepiej będzie po prostu się od niego oddalić. Trzeba także pamiętać o tym, że pod żadnym pozorem nie wolno krzywdzić tych zwierząt, nie tylko ze względów etycznych, ale też prawnych - żmija zygzakowata jest objęta ochroną gatunkową, tak jak wszystkie gady żyjące na terenie Polski. Razem ze żmiją zygzakowatą jest ich 13, a są to: