W sieci w Środę Popielcową, która miała miejsce tego samego dnia co walentynki, 14 lutego, pojawiło się zdjęcie zrobione przed jednym z kościołów w Polsce. Przedstawiało ono metalowe wiadro wypełnione popiołem oraz zawieszoną nad nim informację o "samoobsłudze". Gest szybko wywołał niemałe poruszenie w internecie. Wypowiedział się między innymi publicysta oraz ksiądz.
W tradycji chrześcijańskiej Środa Popielcowa rozpoczyna Wielki Post, czyli 40-dniowy okres pokuty oraz przygotowania do świąt wielkanocnych. Dla praktykujących wiernych oznacza to również, że w tym dniu należy zachować wstrzemięźliwość od poszczególnych pokarmów, a podczas mszy następuje symboliczny akt posypania głów popiołem. W tym roku dzień ten przypadał w walentynki, co dla niektórych stwarzało pewne problemy. Katolickie pary raczej wystrzegały się randek w restauracjach i hucznego świętowania. Przed jednym z kościołów w Polsce proboszcz postanowił dać wyraz swojemu niezadowoleniu, jeśli chodzi o odchodzenie wiernych od kościoła. Przed wejściem na teren świątyni postawił wiadro z popiołem oraz przyczepił karteczkę z informacją.
Dla tych, którzy nie chcą wejść do kościoła przez cały rok. Dzisiaj - samoobsługa. Bez wchodzenia do kościoła.
- kadr wywołał spore poruszenie w sieci, prowokując do rozmów. Jedną z osób, które zdecydowały się go skomentować, był publicysta, Tomasz Terlikowski znany z radia RMF FM.
"Samoobsługa" (...) świetnie pokazuje stan ducha części polskiego Kościoła. Świetnie on także pokazuje, dlaczego proces laicyzacji przyspiesza. (...) Duchowni widzą, że liczba wiernych spada, a gdy dzieje się w świątyniach rzeczy „nietypowych", nagle nieco ich przybywa.
- komentuje. Okazało się, że oburzeni tematem byli także niektórzy księża. Nie pochwalają oni ironicznego zagrania jednego z kościołów i tłumaczą, dlaczego jest to niestosowne.
Na temat bulwersującego zdjęcia postanowił wypowiedzieć się także ksiądz, ojciec Grzegorz Kramer. Równocześnie wyraził on nadzieję, że udostępniony kadr nie jest prawdziwy i że mamy tylko do czynienia z dającą do myślenia prowokacją.
Nie, nie i jeszcze raz nie! Ten obrazek krąży od wczoraj po wielu kontach. Mam nadzieję, że jest fejkiem, że złoszczę się tylko na pomysł wirtualny, a nie realny. Prawdą jest, że jest kilka wyjątkowych dni w roku, kiedy ludzi w kościołach jest więcej. (...) Mam świadomość, że księża i wielu katolików, jak większość ludzi lubi dobre wyniki, również te objawiające się w wielkiej ilości ludzi. A kiedy jest inaczej, pojawia się frustracja, jednak chrześcijaństwo nie na tym polega.
- napisał na swoim koncie na Facebooku. Dodał również, że to właśnie duchowni powinni wychodzić naprzeciw wiernym, a Środę Popielcową, w którą przychodzi na mszę więcej osób niż zazwyczaj potraktować jako doskonałą okazję do głoszenia ewangelii.