Warszawa jest jedynym miastem w Polsce, które posiada metro. Nie da się ukryć, że wybudowanie podziemnego transportu nie jest najprostszym zadaniem i wymaga sporych nakładów finansowych. To właśnie jest powód, dla którego władze poszczególnych miejsc powstrzymują się od tego typu inwestycji. W Krakowie natomiast sytuacja wygląda nieco inaczej, ponieważ tam temat metra przewija się od ponad dekady. Choć obiecywano wiele, wszystko wskazuje na to, że te obietnice wreszcie dojdą do skutku.
Informacja o przygotowaniach do budowy krakowskiego metra została przekazana przez prezydenta na ostatniej sesji rady miasta. Aleksander Miszalski przypomniał, że referendum w tej sprawie zostało przeprowadzone już w 2014 roku. Wtedy za inwestycją opowiedziało się 55,11 proc. głosujących. Mimo że prace ruszyły, przez dekadę zrobiono niewiele. W związku z tym, że jedną z obietnic wyborczych aktualnego prezydenta Krakowa była właśnie budowa metra, temat nie mógł zostać pominięty.
Bardzo poważnie do tego podchodzę i chciałbym ten proces zdynamizować
- zapewnił. Jak twierdzi, od początku jego kadencji podjęto już nawet szereg działań związanych z przygotowaniami do tak dużej inwestycji. Krakowski prezydent zapowiedział, że niebawem powoła również radę konsultacyjno-naukową budowy metra w Krakowie, która będzie się składać z ekspertów z całej Polski. Natomiast wszelkie ustalenia mają być na bieżąco konsultowane z mieszkańcami.
Zgodnie z zapowiedziami, w pierwszym etapie ma być realizowany środkowy odcinek pierwszej linii wschód-zachód, o długości sześciu km, biegnący od ronda Młyńskiego do ulicy Piastowskiej. To właśnie dla tego odcinka decyzje środowiskowe, dokumentacja projektowa i decyzje realizacyjne powinny zostać uzyskane do końca 2025 roku. Według szacunków jego budowa pochłonie około 3 mld zł. W kolejnych etapach linia miałaby zostać przedłużona na wschód, w kierunku Wzgórz Krzesławickich w Nowej Hucie oraz na zachód, w okolice ulicy Jasnogórskiej w Bronowicach. Ostatecznie cała linia ma rozciągać się na około 26 km i kosztować miasto około 13 mld złotych. Natomiast koszt taboru powinien wynieść około 1,5 mld złotych. Zastępca prezydenta Stanisław Mazur zapowiedział, że równolegle z pracami nad pierwszą linią, będą prowadzone przygotowania do wytyczenia kolejnych.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.