Nature Restoration Law to najważniejsze prawo dotyczące ochrony europejskiej przyrody. Choć przepisy mają mieć pozytywny wpływ na środowisko i przyczynić się do mniejszej jego degradacji, nie wszyscy wierzą w ich słuszność. Głosowaniu towarzyszyło wiele kontrowersji oraz burzliwych dyskusji. Ostatecznie rozporządzenie udało się przegłosować, lecz większość polskich europosłów była przeciwko, w tym przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Zjednoczonej Prawicy.
Za projektem zagłosowało 336 posłów, przeciwko było 300, a trzynastu wstrzymało się od głosu. Zanim jeszcze doszło do głosowania, Parlament Europejski podkreślał, że odbudowa ekosystemu jest kluczem do walki ze zmianami klimatu i utratą różnorodności biologicznej, a także zmniejsza ryzyko zachwiania bezpieczeństwa żywnościowego. Wielu jednak takie argumenty nie przekonały. Przeciwnicy uznali, że nowe przepisy są krzywdzące dla rolników i leśników, a ich skutkiem będzie ograniczenie produkcji żywności i podwyżki cen. Pomimo tego przepisy obowiązują, a jednym z głównych założeń, które mają przynieść efekty do 2023 roku, jest przywrócenie do dobrego stanu przynajmniej 30 proc. siedlisk, a także odbudowania 20 proc. ekosystemów lądowych i morskich. Jest to niezwykle istotne, ponieważ aż 81 proc. europejskich terenów naturalnych na ten moment pozostaje w złym stanie. W najbliższej dekadzie na obszarze Unii Europejskiej zostanie zasadzonych również trzy miliardy nowych drzew. Do 2050 roku natomiast środki ochrony mają objąć wszystkie wymagające tego ekosystemy, a także co najmniej 90 proc. zdegradowanych siedlisk.
Tym rozwiązaniom postanowiła przyjrzeć się grupa naukowców, którzy wyniki swoich badań opublikowali na łamach czasopisma "Current Biology". Z ich obliczeń wynika, że jesteśmy w stanie przywrócić krajobrazy do stanu sprzed ingerencji człowieka na powierzchni 117 mln hektarów, czyli aż jednej czwartej kontynentu. Największe możliwości występują w Skandynawii, Szkocji, państwach bałtyckich oraz górskich regionach Półwyspu Iberyjskiego.
W Europie jest wiele obszarów, gdzie wpływ człowieka jest niewielki, a w których istnieją kluczowe gatunki zwierząt. Są to obszary, które potencjalnie można ponownie oddać przyrodzie
- wyjaśnia biogeograf i autor badania Miguel B. Araújo, cytowany przez serwis Zielona Interia. Naukowcy postanowili również określić strategie, które pozwolą na odbudowę przyrody. Przyjęli, że powinno zacząć się od rozległych obszarów mierzących ponad 10 tys. hektarów, gdzie nie widać zbyt dużej obecności człowieka. Ostatecznie zidentyfikowano dwie strategie - pasywną i aktywną. Pierwsza z nich polega na zaufaniu naturze, ponieważ zwierzęta z czasem same zaczną docierać do opuszczonych obszarów. W przypadku strategii aktywnej niezbędne będzie ponowne wprowadzenie poszczególnych gatunków, których w danym miejscu brakuje. Wybór strategii będzie zależał od warunków panujących na wybranym terenie.
Polskie organizacje działające na rzecz środowiska twierdzą zgodnie, że Nature Restoration Law ma dla naszego kraju ogromne znaczenie i jest dużą szansą na lepsze jutro. Z unijnych badań wynika, że każda inwestycja w zasoby przyrodnicze przynosi korzyści od 8 do nawet 38 razy większe niż koszty. W przypadku Polski mówi się o nawet 11-krotnie większych korzyściach. Warto dodać, że aktualnie jesteśmy na etapie przygotowywania Krajowego Planu Odbudowy Zasobów Przyrodniczych, który zostanie przedstawiony Komisji Europejskiej w połowie 2026 roku i wyjaśni, w jaki sposób mamy zamiar do 2050 roku przywrócić zdegradowane ekosystemy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.