Komfort cieplny dla każdego z nas wiąże się z nieco innymi temperaturami i nie wszyscy marzną przy zakręconych kaloryferach. Co więcej, często okazuje się, że wyłączenie ogrzewania wcale nie wpływa znacząco na ciepło odczuwane w mieszkaniu. Niestety taka zmiana będzie zauważona przez naszych sąsiadów, ponieważ nasze cztery kąty będą grzane wówczas przez pomieszczenia obok. Inaczej mówiąc, poniekąd kradniemy od nich ciepło. Co zatem na ten temat mówi prawo?
Zakręcanie kaloryferów nie jest wcale rzadką praktyką, dlatego też coraz więcej wspólnot mieszkaniowych uwzględnia związane z tym zapisy w swoich regulaminach. Jak wyjaśnia portal bankier.pl, w takich przypadkach musimy się do nich dostosować i utrzymywać w naszym lokalu określoną temperaturę. Niedopuszczalna jest sytuacja, w której sąsiedzi muszą produkować więcej energii cieplej, aby mimowolnie przekazać ją do naszego mieszkania. Chodzi tu oczywiście przede wszystkim o wzrost ich rachunków, choć potencjalnych problemów jest tu więcej. Nadmierne wychłodzenie się budynku może doprowadzić do zawilgocenia, co z kolei będzie wiązać się z rozwojem grzyba. Może także dojść do pękania rur oraz innych elementów instalacji.
O ryzyku związanym z sąsiedztwem nieogrzewanych lokali warto wiedzieć zwłaszcza wtedy, gdy w naszym budynku znajdują się lokale niezamieszkane, których właścicielem jest gmina. Rozwiązanie problemu w tym przypadku jest też najłatwiejsze. Wystarczy zgłosić się do odpowiedniej instytucji gminnej, a ona powinna znaleźć najemcę. Co jednak można zrobić z lokatorem, który odmawia ogrzewania mieszkania?
Osoba, która całkowicie zakręca u siebie kaloryfery, w pierwszej kolejności musi mieć na uwadze wspomniane już regulaminy wspólnot mieszkaniowych. Portal Interia przypomina, że w 2022 roku jedna ze spółdzielni w Gdyni ukarała lokatorkę mandatem w wysokości 500 złotych po stwierdzeniu, że zużycie ciepła w mieszkaniu kobiety jest poniżej normy zapisanej w regulaminie. W skrajnych przypadkach sprawa może nawet trafić do sądu. Tak się stało w 2014 roku w Łodzi. Sąd odrzucił wówczas skargę właścicielki nieogrzewanej nieruchomości i przyznał tym samym rację wspólnocie mieszkaniowej. Pełna treść uzasadnienia sądowego wyroku dostępna jest na stronie rządowej.