Osoby, które w tym roku uzyskały wiek emerytalny, lecz wciąż nie zdecydowały się na złożenie wniosku o świadczenie, nie powinny się śpieszyć. Już za kilka miesięcy ZUS przeprowadzi wspomnianą waloryzację kapitału, a według pierwszych prognoz ta może być wyjątkowo korzystna dla tych, którzy przejdą na emeryturę dopiero w lipcu.
Marcowy wskaźnik waloryzacji rent i emerytur w 2024 roku wyniósł 112,12 proc., czego efektem była podwyżka świadczeń wypłacanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Od 1 marca najniższa emerytura jest równa 1780,96 zł brutto, czyli 1620,67 zł netto, co oznacza wzrost o niecałe 200 zł. Natomiast, już w czerwcu tego roku Zakład przeprowadzi waloryzację środków zgromadzonych na kontach emerytalnych. Temu procesowi będą podlegać składki odprowadzone przez wszystkich przyszłych emerytów do 31 grudnia roku 2023. Dzięki temu aż 300 tys. osób może otrzymać wyższą emeryturę, jeśli tylko złożą wniosek o świadczenie w drugiej połowie roku. Wszystko dlatego, że ZUS uwzględnia uzyskane podwyżki od 1 czerwca. Według "Dziennika Gazety Prawnej" tegoroczna waloryzacja kapitału emerytalnego może być na poziomie nawet 14,8 lub 14,9 proc.
Według serwisu Fakt, w przypadku 60-latki, która zebrała na swoim koncie emerytalnym 500 tys. zł i złoży wniosek o świadczenie w pierwszej połowie tego roku, emerytura będzie wynosić około 1893 zł. Tę kwotę wyliczono na podstawie opublikowanych przez GUS tablic długości trwania życia. Według nich 60-latkowie średnio żyją jeszcze 264 miesiące i to właśnie przez tę wartość należy podzielić kapitał. Zatem jeśli ta kobieta poczekałaby z wnioskiem do lipca 2024 r., otrzymałaby świadczenie na poziomie 2174 zł, czyli blisko 200 zł wyższe. Warto jednak pamiętać, że im więcej zgromadzonych środków oraz im starsza jest dana osoba, tym wyższe będzie świadczenie wypłacane przez ZUS. 70-letni senior, który ma na swoim koncie emerytalnym 600 tys. zł w drugiej połowie tego roku może liczyć na świadczenie w wysokości 3875 zł, czyli prawie 500 zł wyższe, niż obecnie. Na ten moment Zakład przekazałby mu zaledwie 3389 zł. Należy jednak pamiętać, że możliwość zwiększenia świadczenia emerytalnego dotyczy wyłącznie tych, którzy jeszcze nie pobierają swojej emerytury.