Choć jeszcze niedawno informowaliśmy, że kolejne odcinki polskich autostrad już niebawem będą całkowicie darmowe, to pozostałe wciąż wymagają opłat. Ku niezadowoleniu kierowców, ceny nie są najniższe i tak właśnie jest w przypadku autostrady A2, która prowadzi do między innymi do Poznania oraz Warszawy. Jak wygląda tamtejszy cennik? Zdjęcie paragonów opublikowane w mediach społecznościowych wyraża więcej, niż tysiąc słów.
Sezon wakacyjny rozpocznie się już za moment, a wtedy polskie autostrady będą przeżywały prawdziwe oblężenie. Turyści wybierają tego typu trasy ze względu na bezpieczeństwo oraz znacznie krótszy czas podróży, niż w przypadku tak zwanych "starych dróg", które biegną przez liczne miejscowości, co wiąże się z dużymi ograniczeniami prędkości. Zatem, czego się nie robi dla własnego komfortu. Wygląda na to, że kierowcy są w stanie zrobić naprawdę wiele, ponieważ aktualne cenniki na bramkach pozostawiają wiele do życzenia. Przykładem jest najpopularniejsza autostrada w naszym kraju, czyli słynna A2 prowadząca do stolicy. Między innymi na odcinku Poznań - Konin odpowiada za nią prywatna spółka Autostrada Wielkopolska S.A i to właśnie tam można mówić o "paragonach grozy". Są aż dwa, a kwoty zwalają z nóg.
Za pośrednictwem serwisu X (dawny Twitter) jeden z użytkowników "pochwalił się" paragonami, które otrzymał podczas przejazdu autostradą A2. Wniosek jest tylko jeden. "To złodziejstwo".
Przejazd 90 km fragmentem autostrady A2 obsługiwanym przez Autostradę Wielkopolską S.A kosztuje aż 64 złote! Jak inaczej to nazwać, niż złodziejstwem w biały dzień?
- napisał w mediach społecznościowych. Jak zauważa serwis Biznesinfo, oznacza to, że jeden kilometr na tej autostradzie kosztuje ponad 70 groszy. Jeśli kierowca chciałby kupić za te same pieniądze benzynę, mógłby napełnić bak tak, aby przejechać trasę 100 km. W związku z tak dużymi opłatami wiele osób rezygnuje z korzystania z prywatnego odcinka A2. Kierowcy wybierają podróż tak zwaną starą trasą, czyli drogą krajową numer 92. Wszystko po to, by nie nadwyrężać swojego budżetu. W ten sposób oszczędzają nie tylko na bramkach, ale także paliwie, ponieważ ta trasa wymaga wolniejszej jazdy oraz sama w sobie jest o kilkadziesiąt km krótsza.
Masakra, byłem w marcu w Poznaniu i na dwóch odcinkach było po 30 złotych. Jakby w takiej cenie był przejazd od Warszawy, to kosztowałby kilkaset złotych;
Jechałem tą trasą w poniedziałek i miałem podobne przemyślenia
- komentowali internauci.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.