W ostatnim czasie media rozpisywały się na temat zakazu palenia na balkonie, jednak okazuje się, że podobnych zakazów jest znacznie więcej. Choć latem ciężko jest wysiedzieć w czterech ścianach, a posiadacze balkonów spędzają na nich większość swojego wolnego czasu, warto pamiętać, że niekiedy ryzyko mandatu jest dość wysokie. Czy zatem na balkonie można się opalać? Tutaj jest istotne "ale".
Wiele osób twierdzi, że balkon stanowi ich prywatną przestrzeń, na której to oni sami wyznaczają zasady. Niestety, poszczególne przepisy obowiązujące w Polsce mówią coś zupełnie innego. Każdy balkon, nawet prywatny, jest miejscem znajdującym się w przestrzeni publicznej, w której obowiązują liczne ograniczenia. Tak też jest w przypadku opalania się na nim. Choć w naszym kraju nie istnieją przepisy bezpośrednio zabraniające wykonywania tej czynności na balkonie, to wciąż istnieje ryzyko niemałych problemów.
Zasadniczo nie ma żadnych przeszkód prawnych, aby opalać się na balkonie w kostiumie kąpielowym. Jednakże, osoby pragnące opalać się topless, mogą być nieprzyjemnie zaskoczone, gdyż takie zachowanie może zostać uznane przez organy ścigania za wykroczenie, tak zwany 'nieobyczajny wybryk', zgodnie z artykułem 140 Kodeksu Wykroczeń
- wyjaśnia radca prawny Marlena Kwiatek z Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy w rozmowie z serwisem Warszawa Nasze Miasto. Pojęcie "nieobyczajny wybryk" obejmuje wszelkie zachowania sprzeczne z dobrymi obyczajami, nieprzyzwoite i mogące wywołać publiczne zgorszenie, co oznacza, że za taki może zostać uznane zarówno opalanie się topless, jak i nago.
Zgodnie z artykułem 140 Kodeksu wykroczeń za "nieobyczajny wybryk" grozi między innymi mandat wynoszący aż do 1,5 tys. złotych.
Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. złotych albo karze nagany
- czytamy w Kodeksie wykroczeń. Choć wielu osobom może wydawać się to wręcz niemożliwe, już w ubiegłym roku media informowały o wciąż rosnącej liczbie zgłoszeń dotyczących opalania na balkonie. Oczywiście nie każda wizyta służb musi zakończyć się mandatem. W niektórych sytuacjach stosuje się pouczenie - każdy przypadek oceniany jest indywidualnie.
Jeżeli okoliczności będą za tym przemawiały funkcjonariusze, mogą wezwać daną osobę do prawidłowego zachowywania się. Jeśli ubiór faktycznie naruszałby moralność i przyzwoitość można zostać ukaranym za naruszanie takiego porządku
- wyjaśnił "Dziennikowi Gazecie Prawnej" dr Mariusz Bidziński.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.