Gdy dostała wypowiedzenie, postanowiła dopiec pracodawcy. Przez żart musiał zatrzymać ją na zawsze

Dla niektórych otrzymanie wypowiedzenia może być niemalże końcem świata. Dla tej kobiety był to początek dość zabawnej historii. Dzięki temu pracodawca zapewne nigdy o niej nie zapomni. Ten filmik stał się prawdziwym hitem internetu. Niektórzy mogą brać z niej przykład.

Marchie to aktywna na TikToku specjalistka ds. sprzedaży i marketingu. Jeden niewinny psikus na pracodawcy sprawił, że zyskała dość potężne grono fanów. Na czym polegał jej niecny plan? Ten filmik obejrzało już kilka milionów ludzi na całym świecie

Zobacz wideo Jessica Mercedes o czasach bez pieniędzy. Pracowała w netto

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Chciał ją zwolnić, a ona z niego zażartowała. W ten sposób zostanie z firmą na zawsze

W kwietniu na TikToku Marchie pojawił się film, który zwrócił uwagę pozostałych użytkowników popularnej platformy. Na samym początku nagrania tiktokerka wyjaśniła, że niedawno została zwolniona przez swojego pracodawcę

Zostałam zwolniona, a piątek był moim ostatnim dniem w pracy. Byłam jedynym członkiem mojego zespołu, który stracił posadę, co jest naprawdę do bani

- słyszymy na nagraniu. Na szczęście jej smutek nie trwał wiecznie. Wygląda na to, że Marchie czuła się niezwykle związana z firmą, z którą współpracowała. Aby nie odchodzić bez pożegnania, postanowiła zrobić coś, co spowoduje, że innym pracownikom, jak i przełożonemu ciężko będzie o niej zapomnieć

Aby udowodnić, że tak naprawdę nigdy nie odejdę, ukryłam moje zdjęcia w całym biurze 

- mówi z rozbawieniem w głosie. Jej niewinny żart przypadł do gustu dawnym kolegom z pracy, którzy postanowili zebrać wszystkie fotografie w jednym miejscu. Jak wspomina, w poniedziałek dostała informacje, że przez cały dzień szukali jej zdjęć i umieszczali je na białej tablicy, w celu sprawdzenia, ile pamiątek po sobie zostawiła

Dostała wypowiedzenie. Szef otrzymał coś znacznie cenniejszego

Okazuje się, że dowcip nie był adresowany jedynie do przełożonego, który niewiele wcześniej wręczył jej zwolnienie. W "pułapkę" mieli wpaść także jej współpracownicy. 

Najlepsze jest to, że ponumerowałam wszystkie zdjęcia, ale pominęłam kilka numerów. Już zawsze będą myśleć, że nie udało im się znaleźć wszystkich

- tłumaczy Marchie na TikToku. Internauci nie mogli wyjść z podziwu, jak Marchie podeszła do tematu wypowiedzenia. W komentarzach pojawiło się mnóstwo wpisów sugerujących, że jej były pracodawca powinien żałować, że ją zwolnił, gdyż energia, jaką ma w sobie, to coś niespotykanego. Okazuje się również, że nie jest ona jedyną osobą, która lubi zmieniać miejsce pracy z przytupem. Jeden z użytkowników TikToka również może pochwalić się wyjątkową kreatywnością. 

Porzuciłem moją starą pracę, zostawiłem mnóstwo małych kaczek w biurze. Powiedziałem im, że jest ich 200, a tak naprawdę schowałem tylko 34. Do dziś ich szukają 

- czytamy w jednym z komentarzy pod filmem. 

Więcej o: