W "Love Island" uczestnicy przychodzą i odchodzą. Ostatnio program opuściła Weronika, która przyznaje, że kiedy tylko wyszła z willi "spadł jej kamień z serca i ciężar z pleców". W rozmowie z serwisem pomponik.pl zdradziła kulisy programu. Jej odejście z willi miłości było efektem ludzi, którzy biorą udział w programie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Weronika była jedną z pierwszych uczestniczek, które pojawiły się w "Love Island. Wyspa Miłości 8". Jak to zazwyczaj bywa, niektórzy ją kochali, a niektórzy wręcz przeciwnie. Jednego jej jednak nie można odmówić: autentycznie poszukiwała w programie "tego jedynego". Mimo złamanego serca wciąż czekała na Adama w Kręgu Ognia. Kiedy jednak przyszedł z nową partnerką, Weronika postanowiła zrezygnować w 25. odcinku programu. Dla niektórych jej odejście było niemałym szokiem. Jak wyznała później w wywiadzie:
Tam już było za dużo osób, które mogłyby sobie zrobić ze mnie pożywkę, a już zabrakło mi sił na to, żeby walczyć dalej. Stwierdziłam, że to jest moment, żeby sobie stąd pójść, na własnych warunkach
Weronika przyznała "Pudelkowi", ze były osoby, które szczególnie grały jej na nerwach. Oprócz Adama i Sofi, których wspólne wyjście z willi, było powodem złamanego serca, oraz Rafała - sąsiada z bloku, w którym mieszka Weronika - do jej odejścia przyczyniła się jeszcze jedna osoba.
Konflikt między Weroniką a Karoliną jest jedną z tych rzeczy, które najbardziej ciekawią widzów. Kiedy tylko Armin wprowadził Karolinę do willi miłości, ta szybko zaczęła naśmiewać się z tego, co przeżywała wówczas Weronika w Kręgu Ognia. Czujne oczy widzów szybko wyłapały ten moment. Wszyscy zastanawiali się, do czego doszło między Islanderkami. Teraz Weronika wyjaśnia:
Są ludzie, za którymi ja nie przepadam, bo nie podoba mi się, co robią, jak się zachowują, nie podoba mi się ich charakter. Ja obserwowałam Karolinę od samego początku. Ona gra
Według Weroniki Karolina lawirowała pomiędzy wszystkimi mężczyznami, tym samym blokując jej dostęp do kogokolwiek na początku programu. Jak twierdzi, to się nie zmieniło. Weronika miała przeczucie, że Karolina nie jest szczera z innymi uczestnikami. Sprawa się jednak mocno skomplikowała, kiedy do willi wszedł Marcin, czyli były narzeczony Karoliny. Okazało się, że para rozstała się w styczniu, jednak jeszcze na trzy tygodnie przed programem, spotkali się na weselu i zbliżyli. Dotknęło to Weronikę, ponieważ zaczęła się zbliżać do Marcina, by rano "podziękował za współpracę", mówiąc, że lubi brunetki. Jak twierdzi była uczestniczka:
Ja potem próbowałam dociec prawdy i powiedziałam, że im nie wierzę. I miałam rację, bo okazało się, że okłamali nas wszystkich, a w programie każdy ma pamięć złotej rybki i nagle wszyscy zapomnieli, że Karolina nas okłamała
Była Islanderka dodała też, że prędzej, czy później widzowie zobaczą, kto udaje w programie, a kto naprawdę chce tam poznać miłość.