Kaczyńscy chcieli ukraść księżyc, a oni ukradli cały las. Po drzewach zostały już tylko ślady

Po jednym z polskich lasów praktycznie nic nie zostało. Drwale przez kilka miesięcy po cichu wycinali i wywozili z niego drzewa. W województwie kujawsko-pomorskim po ponad setce okazów zostały już tylko same pieńki. Kto jest za to odpowiedzialny? To nie był pierwszy raz.

Do kradzieży miało dochodzić przez ostatnie mięsiące - od lutego do kwietnia 2023 roku. Drwale upodobali sobie prywatny las w gminie Sicienko i ogołocili go praktycznie do zera. Gdy jego właściciel zorientował się, że coś jest nie tak, nie było czego ratować. Złodzieje zostawili po sobie jedynie ślady po piłach i resztki ściętych drzew

Zobacz wideo Zuzanna Rudzińska-Bluszcz: Instytucje takie jak Lasy Państwowe czy Wody Polskie wymagają rekonstrukcji

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Ukradli prawie cały las. Zniknęło ponad 100 drzew 

Jak informuje serwis Fakt, przez kilka miesięcy pewien mężczyzna wywoził z prywatnego lasu drzewa. Niestety, nie chodzi jedynie o kilka gałązek na opał, a w sumie ponad 100 okazów. Sprawą zajęła się policja, której szybko udało się ustalić sprawcę. 

Ponad 100 drzew zostało ściętych i wywiezionych z lasu

- poinformowała tamtejsza policja. Odpowiedzialny za nielegalną wycinkę jest 31-letni mieszkaniec gminy Sicienko, który nie robił tego po raz pierwszy. Jak informują służby, jest on już znany policji z podobnych przestępstw. W związku z tym, że z prywatnego lasu zniknęło tak wiele drzew, w tym brzozy, dęby, sosny, klony, buki, jesiony i czeremchy, funkcjonariusze nie mieli wątpliwości, że nie sprawca nie działał sam. Nie mylili się - towarzyszył mu jego 30-letni kolega, któremu za tę kradzież grozi do pięciu lat więzienia. W przypadku tego pierwszego sprawa wygląda nieco inaczej. Mężczyzna może spodziewać się wyroku w recydywie, ponieważ nie stawił się w zakładzie karnym, aby odbyć wyrok trzech lat więzienia za wcześniejsze przestępstwa. Chwilę po tym, jak został zatrzymany przez policję, trafił do zakładu karnego w Potulicach. Niestety, nie jest to pierwszy tego typu przypadek w tym roku. 

Wycięli z lasu ponad 100 drzew. Takie przestępstwo może skończyć się wizytą w więzieniu 

W styczniu 2023 roku, media obiegła informacja o 29-latku podejrzanym o kradzież drewna z terenu Nadleśnictwa Lubin. Sprawca miał wycinać dęby i sosny, a jego łupem również padło ponad 100 drzew. Wtedy straty oszacowano na kwotę 70 tysięcy złotych. Policjanci z Komisariatu Policji w Rudnej na posesji zatrzymanego mężczyzny znaleźli dużą ilość składowanego drewna, które nie pochodziło z legalnego źródła. W tym przypadku także padł zarzut kradzieży, za co 29-latkowi groziło pięć lat pozbawienia wolności. To przestroga dla innych, ponieważ polskie prawo stanowi, że drewna - w tym chrustu - nie można zabrać z lasu bez wiedzy oraz pozwolenia leśniczego. Aby dowiedzieć się więcej na ten temat, warto sięgnąć po nasz poprzedni artykuł. Ignorowanie przepisów może skutkować karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny

Więcej o: