Według polskiego prawa pieniądze przekazane w formie darowizny przez osoby z pierwszej grupy podatkowej są zwolnione z opodatkowania, a do niej zaliczani są: małżonek, wstępni (rodzice, dziadkowie, pradziadkowie), zstępni (dzieci, wnuki, prawnuki), pasierb, ojczym, macocha, rodzeństwo, teściowie, zięć, synowa. Zdarzają się jednak sytuacje, w których można spotkać się z niemiłą niespodzianką. Oto co zwróci uwagę skarbówki.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Zgodnie z art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn, aby uzyskać zwolnienie z opodatkowania, obdarowany musi zgłosić otrzymanie darowizny naczelnikowi urzędu skarbowego w ciągu sześciu miesięcy. Na tym jednak nie koniec. Istnieje jeszcze jeden warunek - konieczność udokumentowania darowizny, czyli dowód przekazania darowizny na rachunek płatniczy nabywcy. Choć mogłoby się wydawać, że nic w tym trudnego, to pewien przypadek pokazuje, że interpretacja nawet najprostszego przepisu może być różna. Serwis Bezprawnik opis historię obdarowanego, który otrzymał pieniądze w ramach darowizny od swojej matki. Aby mieć potwierdzenie jej dokonania, mieli udać się razem do banku, jednakże mężczyzna nie mógł w konkretnym dniu się tam zjawić, dlatego zastępowała go jego żona, która jest jednocześnie pełnomocniczką konta bankowego mężczyzny. Wpłata miała nastąpić przez bank, ponieważ matka obdarowanego była osobą starszą i nie potrafiła samodzielnie wykonać przelewu. Pracownik banku przejął pieniądze i wpłacił je w imieniu żony obdarowanego na wyznaczone konto z podpisem "darowizna od matki dla syna". Następnie darowiznę zgłoszono również do urzędu skarbowego. W teorii wszystko powinno być dobrze, lecz w praktyce wcale nie było.
Fiskus przyjrzał się sprawie i stwierdził, że w tym przypadku nie przysługuje zwolnienie podatkowe. Powód? Problemem są dane widniejące na dowodzie wpłaty, ponieważ wynika z nich, że te pieniądze należały do żony obdarowanego, a nie jego matki.
To, że przy dokonywaniu wpłaty była obecna matka, nie jest dowodem, że w banku to ona dokonywała wpłaty. Tym samym takiego dowodu nie można uznać za wystarczający fakt udokumentowania, skoro na potwierdzeniu wpłaty gotówki to żona została wskazana jako osoba wpłacająca, a w tytule transakcji zostało wpisane, iż jest to wykonanie umowy darowizny. Taki sposób działania nie wyczerpuje norm omawianego przepisu
- tłumaczy w wyjaśnieniu z 7 sierpnia Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. Wynika z tego, że gdy chcemy przekazać bliskiej osobie darowiznę, najlepiej wpłacić pieniądze najpierw na własne konto bankowe, a dopiero później przelać je na kolejne. Niestety, tego typu sytuacji jest więcej. Niedawno opisywaliśmy historię kobiety, która spotkała się z podobnym problemem. Tam również problemem były dane osoby wpłacającej pieniądze.