Jakiś czas temu pisaliśmy o smardzach jadalnych, zwanych polskimi truflami, które są znane z cen przyprawiających o zawrót głowy. Tym razem przyjrzymy się innemu gatunkowi, którym jest gąska sosnowa. Część grzybiarzy mogła nawet o niej nie słyszeć, a jeszcze mniej miało okazję ją znaleźć w lesie. Nie jest to jednak całkowicie niemożliwe, co udowodniły ostatnie lata.
Gąska sosnowa, znana także jako grzyb Matsutake, jest ceniona zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w krajach Dalekiego Wschodu. Gatunek ten upodobali sobie w szczególności Japończycy ze względu na właściwości zdrowotne grzyba. W Polsce po raz pierwszy zaobserwowano ją w 1921 roku, ale po tym wydarzeniu ślad po niej zaginął i uznano ją nawet za gatunek niewystępujący w naszym kraju. Zmieniło się to dopiero w 2021 roku, gdy owocnik został znaleziony w Gdańsku, a później w gminie Zawoja, w województwie małopolskim.
W 2022 roku z kolei poinformowano o odnalezieniu gąski sosnowej w powiecie suskim w Małopolsce. Jak więc widać, niewielkie szanse na spotkanie tego grzyba w polskich lasach faktycznie są, choć rozpoznanie go może okazać się niemal równie trudne, jak samo znalezienie. Gąskę sosnową można łatwo pomylić z borowikami, opieńkami oraz trującymi muchomorami Smitha, przy czym te ostatnie na szczęście nie występują w Polsce. Interesujący nas gatunek we wczesnym stadium rozwoju odznacza się stożkowatym i bardzo mięsistym kapeluszem. Trzon jest sprężysty, biało-brązowy i grubszy przy ziemi. Pod kapeluszem grzyba znajdują się natomiast charakterystyczne blaszki. Jak jednak przedstawia się kwestia cen?
Według informacji udostępnionych przez Wirtualną Polskę, Japończycy za kilogram rodzimych grzybów Matsutake są gotowi zapłacić nawet dwa tysiące euro, czyli ponad 8,6 tysiąca złotych. Okazy eksportowane z USA to wydatek w wysokości około 500 dolarów, czyli nieco ponad dwa tysiące złotych. Należy jednak zauważyć, że mamy wówczas do czynienia z grzybami suszonymi, które zostały pozyskane ze znacznie większej ilości świeżych owocników, więc nie do końca wychodzi to taniej.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.