Zakaz budowania zamków obowiązuje nad Bałtykiem, lecz nie u nas, a u naszych zachodnich sąsiadów. Warto mieć to na uwadze, ponieważ tamtejsze wybrzeże odwiedza coraz więcej Polaków, którzy uwielbiają panujący tam spokój i doceniają brak nawyku grodzenia. Choć wielu osobom może się wydawać, że niewielkie budowle postawione przez dzieci to zwykła zabawa, w myśl niemieckich przepisów - i nie tylko - jest to nielegalne działanie.
W Niemczech na poszczególnych plażach obowiązuje bezwzględny zakaz stawiania różnego rodzaju konstrukcji z piasku. Dotyczy to między innymi plaży w Zinnowitz na wyspie Uznam, która znajduje się zaledwie 31 km od Świnoujścia. Przepis uznawany jest również na plażach w Ostseebad Binz na półwyspie Fischland-Darß-Zingst oraz na wyspie Sylt na Morzu Północnym. Wszystko dlatego, że tego typu konstrukcje negatywnie wpływają na podłoże - rozluźniają ziemię, co może powodować duże szkody. Natomiast na innych plażach budowanie zamków z piasku jest dozwolone, jednakże pod pewnymi warunkami. Zgodnie z niemieckimi przepisami w trakcie zabawy nie można używać żadnych materiałów budowlanych, takich jak drewno dryftowe, deski lub kamienie. Co więcej, podczas kopania należy zachować minimalną odległość około dwóch metrów od wydm, a budowle nie mogą być wyższe niż 30 centymetrów i nie większe niż 3,5 metra w obwodzie. Za ignorowanie zasad obowiązujących na poszczególnych plażach nad Morzem Północnym i Bałtyckim w Niemczech grozi kara finansowa w wysokości 1000 euro, a więc blisko 4,3 tysiąca złotych.
Podobne ograniczenia obowiązują również na plaży w Levante w Hiszpanii. Tam zakaz budowania zamków z piasku wprowadzono już w 2016 roku, a za jego złamanie grozi mandat w wysokości około 700 złotych. Później pomysł podchwyciły także gminy Arona i Arico na Teneryfie, gdzie dodatkowo nie wolno tworzyć fos. Takie przepisy wcielane są w życie między innymi ze względu na bezpieczeństwo, ponieważ różnego rodzaju budowle oraz doły mogą nie tylko utrudniać akcje ratunkowe, ale także być śmiertelnym niebezpieczeństwem dla pozostałych plażowiczów. Choć w Polsce dzieci wciąż mogą bawić się w ten sposób, warto pamiętać, aby po zakończonym pobycie na plaży zakopać wszelkie doły i zlikwidować postawione konstrukcje. O to apelowali nawet ratownicy, którzy wielokrotnie lądowali w szpitalu właśnie z powodu gigantycznych dziur w piasku.
Mamy dużo takich przypadków, że ktoś wpadnie i ma potem wybity bark, złamaną rękę lub nogę. U nas takiej sytuacji nie było, ale w Mielnie czy w Trójmieście zdarzały się sytuacje, że kogoś zasypało
- wyjaśnił w rozmowie z serwisem o2 Stanisław Malepszak, ratownik WOPR w Kołobrzegu. Warto również pamiętać, aby przed każdym wyjazdem zweryfikować obowiązujące w danym miejscu przepisy, ponieważ te mogą zmieniać się dosłownie z dnia na dzień.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.