Pani Jadwiga pojechała na wakacje all inclusive. Dostała od hotelu dodatkowy rachunek na ponad tysiąc złotych

Te rodzinne wakacje w Egipcie bez wątpienia nie były rajskie. Wyjazd all inclusive z biurem podróży, a w tle dodatkowy rachunek od hotelu na ponad tysiąc złotych i policja. Skąd wzięły się tak duże opłaty? W tle sprawa związana z oszustwem.

Dla mieszkanki Warszawy egipskie wakacje zmieniły się w niemały koszmar. Obsługa hotelowa "poczęstowała ją" dodatkowym rachunkiem, a w sprawę zmieszana została polska ambasada i egipskie służby. Takiego wyjazdu nie da się zapomnieć. To może być przestroga dla innych. 

Zobacz wideo Litwiniuk: Wakacje kredytowe powinny być adresowane do osób potrzebujących

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Wakacje all inlcusive w Egipcie. W przypadku niektórych nie są one ani tanie, ani przyjemne  

Pewna kobieta w rozmowie z "Gazetą.pl" opowiedziała o swoich, dość nieprzyjemnych, doświadczeniach z hotelem Sunrise Royal Makadi Resort w Hurghadzie. Wszystko zaczęło się od prośby o pokój na piętrze

Niemiło zrobiło się już na samym początku. Poprosiliśmy o pokoje na pierwszym piętrze. Osoba w recepcji, która nas kwaterowała, zapewniła nas, że będziemy mieć pokoje na pierwszym piętrze. Po czym zaprowadzono nas do pokoi na parterze. Wiemy, że recepcja hotelu posiadała maila od biura podróży z naszą prośbą o zakwaterowanie nas na pierwszym piętrze

- wspomina turystka. Na następny dzień okazało się, że znaleziono wolny pokój na piętrze i przeniesiono ją tam wraz z rodziną. Niestety nie był to koniec zgrzytów z recepcją. Chwilę później kobieta została wezwana przez personel i oskarżona o umyślną zmianę pokoju, ze względu na uszkodzenie telewizora. W związku z potencjalną szkodą hotel wystawił na jej nazwisko rachunek w wysokości 300 dolarów. Kobieta utrzymywała, że nie ma z tym nic wspólnego, a atmosfera gęstniała. 

Wakacje, które zakończyły się koszmarem. Hotel wezwał policję i postawił na swoim 

Obsługa hotelowa nie chciała dać za wygraną, ostrzegając turystkę, że ostatecznie sprawą zajmie się policja

Poinformowano nas, że jeżeli nie zapłacimy za telewizor, przyjedzie policja i rozpocznie procedurę formalną. Czyli spisze raport ze zdarzenia, który zostanie przekazany do sądu. Usłyszeliśmy, że sprawą zajmie się egipski sąd, a przecież mieliśmy wracać do Polski

- dodaje. Polce oraz personelowi nie udało się dogadać, przez co w dzień jej wyjazdu w hotelu zjawiła się Policja. Funkcjonariusze zaproponowali ugodę, a kobieta chciała przekazać hotelowi 100 dolarów i zamknąć sprawę. Naciski menadżera sprawiły, ze ostatecznie Polka zapłaciła za zepsuty telewizor 150 dolarów, aby w spokoju wrócić do Polski. Jak sama twierdzi, została oszukana i zamierza domagać się od biura podróży rekompensaty za zepsute wakacje all inclusive oraz zwrot kosztów za wspomniany telewizor. Zdaniem przedstawicielki biura podróży wszystkie procedury zostały zachowane, a opłaty pobrane prawidłowo. 

Po jednej nocy poprosili jednak o zmianę pokoju na wyższe piętro, do której obiekt także się przychylił. Zgodnie z procedurą hotelową każdy pokój jest dokładnie sprawdzany po wykwaterowaniu każdego klienta oraz przed zakwaterowaniem kolejnego. Po wykwaterowaniu gości odnotowano uszkodzenie telewizora, o czym zostali niezwłocznie poinformowani (recepcja nie mogła skontaktować się z klientami telefonicznie - nie odbierali telefonu - więc zostawiła wiadomość w pokoju). O zaistniałej sytuacji hotel poinformował także naszego rezydenta, który od tego czasu pozostawał w stałym kontakcie z klientami

- wyjaśniła Magda Plutecka w rozmowie z "Gazeta.pl"

Więcej o:
Copyright © Agora SA