Jakiś czas temu informowaliśmy, że woda w Bałtyku zmieniła kolor na żółty. Na tym jednak nie koniec. Chwilę później turyści mogli podziwiać również "lewitujące" statki oraz horyzont zasłonięty kłębem chmur. Wygląda jednak na to, że Morze Bałtyckie wciąż nie ukazało nam pełni swoich sił. Tym razem stało się coś, czego nikt nawet nie śmiał sobie wyobrażać.
Fioletowe smugi na piasku pojawiły się w Ustce i okolicach, w tym między innymi na plaży w Orzechowie w województwie pomorskim. Zdjęcia tego niezwykłego zjawiska zostały udostępnione na instagramowym profilu RMF24. Jak w większości tego typu przypadków, za to niezwykłe zjawisko odpowiada natura. Takie zmiany wynikają z nagromadzenia minerałów, głównie granatów i magnetytów. Plaża zmieniła swój kolor pod wpływem wyrzutu morskich fal i wywiewania lżejszego materiału przez wiatr.
To fale dokonują bardzo ciekawego procesu segregacji materiału, który na plaży się znajduje
- wyjaśnił prof. Leszek Łęczyński z Katedry Geofizyki Uniwersytetu Gdańskiego, cytowany przez serwis RMF24. Choć tego typu zjawiska robią piorunujące wrażenie na obserwatorach, mogą wywoływać również spore obawy. Profesor Łęczyński zapewnia jednak, że plażowicze nie mają się czym martwić, a kontakt z takim piaskiem nie jest w żaden sposób niebezpieczny.
Jest to całkowicie naturalny proces, który w dużej mierze zależy od odpowiedniego kierunku podejścia fali do strefy brzegowej.
Plaża zbudowana jest z piasku, czyli z minerałów, które są reprezentowane przez krzemionkę i nie tylko. One mają ciężar właściwy rzędu 2,55 - 2,65 gramów na centymetr sześcienny. Natomiast są minerały ciężkie, odznaczają się właśnie interesującą barwą: są barwy fioletowe, granatowe. Ich ciężar właściwy oscyluje w granicach 3 gramów na centymetr sześcienny. Fala dokonuje selekcji. Minerały ciężkie, czyli dysten, cyrkon, granaty pozostają, wypłukane są tylko te minerały z grupy krzemionki, które mają mniejszy ciężar właściwy
- tłumaczył ekspert. Wszyscy ci, którzy chcieliby zobaczyć to na własne oczy, muszą się jednak pośpieszyć. To nietypowe zjawisko może dość szybko zniknąć, co oznacza, że już za kilka godzin lub dni będziemy musieli pożegnać się z iście lawendową plażą, niczym z obrazka. Co ciekawe, są również inne plaże w Polsce, które oferują podobne atrakcje.
W Mielnie okolice Unieścia też jest taki piasek. Przybiera on różne kolory
- czytamy w sekcji komentarzy.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.