Social media i cały szeroko rozumiany internet to niewątpliwie cenny wynalazek, lecz niestety czasami niesie za sobą wiele negatywów. Właśnie w sieci niektóre osoby uważają, że są anonimowe, lecz - jak się okazuje - wcale tak nie jest. W ostatnim czasie mogli przekonać się o tym hejterzy Anny Muchy. Aktorka w jednym z postów na Instagramie pokazała, kto stoi na złośliwymi wpisami pod jej zdjęciami.
Anna Mucha to ceniona aktorka. Widzowie telewizji mogą kojarzyć ją głównie z serialu "M jak miłość", choć w ostatnim czasie pojawiła się również w programie "Czas na show. Drag Me Out", w którym u boku Michała Szpaka i Andrzeja Seweryna dumnie zasiada w jury. Celebrytka aktywnie działa także na social mediach. Na Instagramie zebrała spore grono fanów, bowiem obserwuje ją ponad 980 tysięcy osób. Właśnie tam, patrząc na zdjęcia, można zauważyć, że aktorka nie wstydzi się swojego ciała i chętnie dodaje kadry ukazujące na przykład siwe kosmyki włosów czy zmarszczki. To jednak nie podoba się wszystkim. Co jakiś czas pod zdjęciami gwiazdy pojawiają się złośliwe komentarze. Anna postanowiła rozprawić się więc z hejterami. Dodając post z wizerunkami tych osób, zaskoczyła naprawdę wielu.
Przed kilkoma dniami aktorka udostępniła na Instagramie post, w którym znalazły się screeny niemiłych wiadomości i komentarzy dotyczących jej wyglądu. Takie wpisy niestety pojawiają się regularnie, więc Mucha postanowiła pokazać, kto jest za nie odpowiedzialny. Udostępnione zdjęcia i nazwy profili hejterów zaskoczyły fanów aktorki.
Najwięcej do powiedzenia na temat mojego wyglądu mają kobiety, (choć i kilku śmiałków się znalazło). [...] Zawsze mnie to jakoś fascynuje, że ktoś ma potrzebę skomentowania czyjegoś wyglądu. [...] Dziękuję za wasze wypowiedzi, niezwykle budujące. I cieszę się, że wciąż mnie obserwujecie (sic!) i tu jesteście. Dzięki temu zobaczycie jak to jest nie być zupełnie anonimowymi w sieci. Oszczędziłam was jednak trochę, zasłaniając wasze adresy. Panowie, dla was nie wystarczyło już mi farby na wysławianie wizerunków i nazwisk.
- napisała Anna Mucha na Instagramie. Jak całą sytuację skomentowali obserwujący? Byli zaskoczeni, to pewne.
Bardzo dobry pomysł z upublicznianiem wizerunku tych, którzy komentują w obrzydliwy sposób! Smutni ludzie. Prawdopodobnie w ten sposób próbują leczyć swoje kompleksy. Żenujące!
Polskie kobiety są zakompleksione i zgryźliwe. Jakie to smutne.
Niech widzą i się wstydzą
- czytamy w sekcji komentarzy pod postem.