Wielkanoc to jedno z najważniejszych świąt w Kościele katolickim. Według Kodeksu prawa kanonicznego jest ono obowiązkowe, a zatem wierni muszą się do niego specjalnie przygotować. Mowa nie tylko o sprzątaniu mieszkania czy gotowaniu tradycyjnych potraw, ale przede wszystkim o duchowym oczyszczeniu. To oznacza, że konieczne będzie udanie się do spowiedzi. Warto wcześniej zrobić rachunek sumienia i zastanowić się, o czym powinniśmy powiedzieć księdzu w konfesjonale. Wiele osób zapomina jednak, że z niektórych grzechów nie trzeba się wyspowiadać.
Grzech określany jest jako przekroczenie norm religijnych i działanie w sprzeczności z nakazami Boga. Kościół dzieli jednak grzechy na ciężkie i lekkie. Jak je rozróżnić?
Zgodnie z zasadami Kościoła, grzechy powinno się wyznawać podczas spowiedzi, aby uzyskać rozgrzeszenie. Wielu wiernych nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że nie trzeba mówić księdzu o wszystkim. Grzechy lekkie zostają bowiem odpuszczone w trakcie nabożeństwa.
Zobacz też: Zapytali księdza, na kogo zagłosuje. Internauci byli oburzeni. "Kościół nie miesza się w politykę"
Kodeks prawa kanonicznego wyraźnie mówi o tym, że wierni mają obowiązek wyspowiadać się z grzechów ciężkich. Mówi o tym Kan. 988 § 1.
Wierny jest obowiązany wyznać co do liczby i rodzaju wszelkie grzechy ciężkie popełnione po chrzcie, a jeszcze przez władzę kluczy Kościoła bezpośrednio nieodpuszczone i niewyznane w indywidualnej spowiedzi, które sobie przypomina po dokładnym rachunku sumienia
- czytamy w kodeksie. Z paragrafu 2. wynika jednak, że spowiadanie się z grzechów powszednich, czyli lekkich, jest jedynie zalecane. Wierni wyznają je bowiem w trakcie spowiedzi powszechnej, która odbywa się na każdej mszy świętej. Mowa tu o takich przewinieniach jak:
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.