Mimoza wstydliwa, czyli Mimosa pudica, nazywana jest również czułkiem wstydliwym. Roślina ta słynie z delikatnych liści, które reagują składaniem się na delikatny dotyk. Stąd też nazywana jest nieśmiałą. Mimo to jest doskonałą bylinę do uprawiania w domu. Posiada bowiem wyjątkowo urokliwe, fioletowe kwiaty i nie jest trudna w uprawie.
Mimoza wstydliwa to bylina, należąca do rodziny bobowatych. W naturalnym klimacie rośnie przede wszystkim w tropikach, głównie na terenach Ameryki Środkowej i Południowej. W Polsce jednak chętnie uprawiana jest jako doniczkowa roślina jednoroczna. Mimosa pudica zachwyca atrakcyjnymi, drobnymi listkami, które zawijają się przy dotyku oraz pierzastymi kwiatami w fioletowym odcieniu. Nieśmiałe listki wzbudzają jednak najwięcej emocji już samym faktem, że są zdolne do reagowania na dotyk. Proces ten wygląda niemal magicznie, pokazując nam, że roślina żyje i odczuwa. Dzieje się tak dlatego, że mimoza posiada komórki poduszeczkowate, wrażliwe na zmianę ciśnienia. Jeśli po dotknięciu liści odczekamy parę minut, te wrócą do swojego naturalne, wyprostowanego stanu. Co ciekawe, efekt "działa" jedynie w dzień i przy temperaturach wyższych niż 18 stopni Celsjusza. Jeśli zainteresował cię ten kwiat, koniecznie sprawdź, jak prawidłowo o niego zadbać. To wcale nie jest takie trudne, a roślina odwdzięczy się pięknym kwitnieniem.
Mimoza wstydliwa najczęściej uprawiana jest w doniczce. Aby zdrowo rosła, musimy zapewnić jej odpowiednie stanowisko. Najlepiej, jeśli będzie ono jasne przez cały rok, ale nie przesadnie rozświetlone. Roślina kwitnie bowiem najlepiej wtedy, gdy ma dostęp do rozproszonych promieni. Równocześnie preferuje ciepłe miejsca o temperaturze około 20 stopni Celsjusza. Poniżej jej może zacząć gubić delikatne liście. Jeśli wybieramy glebę, pamiętajmy, że mimozę sadzimy w żyznym podłożu, będącym mieszanką ziemi ogrodowej i piasku. Nie zapominajmy również o odpowiedniej wilgotności powietrza, szczególnie w okresie grzewczym. Nie bez znaczenia jest również samo podlewanie. Należy robić to obficie i co pewien czas dodatkowo zasilać mimozę mineralnymi nawozami wieloskładnikowymi. Byliny nie przycinamy, gdyż nie reaguje zbyt dobrze na tego typu zabiegi pielęgnacyjne.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Komentarze (0)
"Nieśmiała" roślina odmieni twój ogród. Jej liście potrafią się składać
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!