Wielu rodziców martwi się o to, czy ich dziecko rozwija się prawidłowo i w określonym czasie. Zagwozdkę często stanowi rozwój mowy u niemowlaków — niektóre zaczynają wypowiadać pierwsze słowa szybciej, inne nieco później, jednak jak się okazuje, duże znaczenie w tej kwestii może mieć płeć. Choć stereotypowo mówi się, że to kobiety są bardziej gadatliwe, to z ostatnich badań nad dziećmi wynika, że jest wręcz odwrotnie.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Naukowcy z Uniwersytetu w Memphis zwrócili uwagę na różnice w aktywności wokalnej niemowląt. Celem badań było dojście do tego, jak kształtował się język.
Od dawna podzielam opinię, że jeśli chcemy wyjaśnić to zagadnienie, powinniśmy zacząć od przyjrzenia się wokalizacji w okresie niemowlęcym. Jest to swego rodzaju model tworzenia się języka z bardzo prymitywnych początków. Nie są one błahe, ale ściśle prymitywne i polegają na umiejętności wokalizacji do woli w dowolnym momencie. To nie jest jedynie umiejętność, ale także skłonność, żeby celowo wokalizować 35 tys. razy dziennie
- powiedział prof. D. Kimbrough Oller z Uniwersytetu Memphis w rozmowie z agencją "Newseria Innowacje". Do przeprowadzenia badań naukowcy wykorzystali 450 tys. godzin nagrań zebranych przez Fundację LENA w Louisville w stanie Colorado. W materiałach audio można usłyszeć głosy aż 6 tys. niemowląt z różnych domów na terenie całych Stanów Zjednoczonych.
Fundacja przygotowała specjalny mikro dyktafon, który rejestrował odgłosy wydawane przez dzieci i dźwięki z otoczenia, a następnie podzielono je na trzy kategorie. Pierwszą z nich były wokalizacje niemowlęcia, ale tylko te, które przypominały mowę. Odrzucono zatem krzyk, płacz, śmiech, kaszlnięcia i czkania. Drugą grupę stanowiły głosy osób przebywających w otoczeniu dzieci, a trzecią tzw. zwroty konwersacyjne, czyli reakcje maluchów na słowa wypowiedziane przez dorosłych i odwrotnie. Po przeanalizowaniu nagrań badacze doszli do wniosku, że w pierwszym roku życia chłopcy wydają z siebie o 10 proc. więcej dźwięków przypominających mowę niż dziewczynki. Z kolei w następnym roku to płeć żeńska przeważa o 7 procent. Zdaniem prof. D. Kimbrough wynika to ewolucyjnej potrzeby przetrwania.
Wraz ze współpracownikami opracowaliśmy teorię, że niemowlęta wytwarzają te dźwięki jako tzw. sygnały dobrego stanu zdrowia, które oznaczają, że czują się dobrze i że czas poświęcany im przez opiekunów przynosi efekty
- mówi naukowiec. Wyjaśnia również, że u chłopców pojawia się większe ryzyko śmierci w pierwszym roku życia niż u dziewczynek, dlatego to właśnie oni wydają z siebie więcej dźwięków. Profesor dodaje, że aby to potwierdzić, będą musieli wykonać kolejne badania.