• Link został skopiowany

Poszła na komisję wojskową. Musiała się rozebrać. "Naprawdę będzie pani robić problemy?"

Kobieta poszła na komisję wojskową i zamiast ze standardowymi badaniami, musiała zmierzyć się z niechcianym dotykiem oraz groźbami o interwencji prokuratora. Tak wygląda ocena zdolności - fizycznych i psychicznych - kobiet w Polsce do pełnienia służby wojskowej? Oto jedna z historii.
Skandal w trakcie badań na komisji wojskowej. Lekarz 'ugniatał jej piersi' - zdjęcie ilustracyjne
Dzmitry Ryshchuk/Istock.com

Do sprawy komisji wojskowych, na których muszą stawić się studentki psychologii portal Medonet, opisując przy tym historię Justyny. Kobieta otrzymała list z wezwaniem przed komisję i choć sama czuła niemałe przerażenie, jej znajomi zapewniali ją, że jest to tylko i wyłącznie formalność. Wystarczy się stawić, aby mieć to z głowy? Niestety, Justynie zapewne ciężko będzie zapomnieć o tych wyjątkowo nieprzyjemnych i budzących kontrowersję wydarzeniach.

Zobacz wideo Czy Polska będzie miała broń jądrową?

Na komisji wojskowej przeżyła prawdziwy szok. Kobiety wychodziły z gabinetu ze spuszczoną głową

Wezwanie nie zawierało informacji na temat tego, jak wygląda cały proces określenia zdolności do pełnienia służby wojskowej, dlatego dla Justyny była to jedna wielka niewiadoma. Pierwszą niespodziankę stanowił fakt, że badania miały się odbyć na terenie przedszkola. Gdy przybyła na miejsce, zauważyła, że na korytarzu siedziały również inne kobiety, głównie jej rówieśniczki

Szybko wyłowiłam wzrokiem koleżanki ze studiów. Po krótkiej wymianie zdań doszłyśmy do tego, że łączy nas nie tylko kompletny brak zrozumienia sytuacji, w jakiej się znalazłyśmy, bo nie tylko ja nie wiedziałam, dlaczego mnie wezwano i jak będzie wyglądała ocena.

- wspomina Justyna. Gdy kobieta oczekiwała na swoją kolej, zwróciła uwagę na swoje koleżanki wychodzące z gabinetu. Nie chciały rozmawiać i sprawiały wrażenie przybitych. Justyna "dopiero później zrozumiała dlaczego". W końcu usłyszała swój głos i weszła do pokoju, gdzie znajdowały się trzy osoby. Dwie starsze kobiety, czyli pielęgniarka i protokolantka oraz mężczyzna w podeszłym wieku, który był lekarzem.

Komisja wojskowa: Musiała rozebrać się do majtek, by nie zajął się nią "prokurator". " On nawet nie był ginekologiem"

Będąc w środku, Justyna usłyszała, że ma rozebrać się aż do majtek.Odmówiła i przyznała, że ma okres, więc będzie to dla niej bardzo niekomfortowe, co dodatkowo potęgowała obecność mężczyzny. 

Naprawdę będzie pani robić problemy?
Pan doktor niejedno już widział, poza tym ma pani obowiązek. Niech pani nie wydziwia. Rozbierze się pani raz-dwa i po sprawie

- powiedziała jedna z obecnych w gabinecie osób. Justyna wciąż odmawiała, a wtedy padło pytanie: Chce pani, żebyśmy powiadomili prokuratora? Kobieta czuła się upokorzona, jednak nie miała pojęcia, czy rzeczywiście może mieć z tego tytułu kłopoty z prawem

W końcu powiedziała, że chce wyjść, zadzwonić i skonsultować to z kimś bliskim. Nikt się nie odezwał, więc odwróciła się i otworzyła drzwi. Na odchodne usłyszała: Tylko proszę zapukać, zanim pani wróci. Pan doktor zdecyduje, czy jeszcze panią przyjmie

- czytamy w serwisie. Ostatecznie wróciła do gabinetu i się rozebrała, a wtedy zaczął się prawdziwy koszmar. 

Lekarz ocenę mojej zdolności do służby wojskowej zaczął od ugniatania moich piersi. Czemu to miało służyć? On nawet nie był ginekologiem czy onkologiem, a chirurgiem. (...) Przecież to nie są rzeczy kluczowe dla kwalifikacji wojskowej. To było obrzydliwe

- opowiedziała Justyna. Pod koniec badania usłyszała również "żart" dotyczący jej majtek i chowania w nich żyletek. Gdy kobieta rozmawiała na ten temat ze swoimi koleżankami, okazało się, że one również doświadczyły wielu nieprzyjemności. Musiały między innymi wysłuchiwać komentarzy na temat cellulitu na udach czy krzywej postawy oraz "słabej sylwetki"

Świat się niby zmienia, a u nas jak było, tak jest. Bezduszność, brak szacunku, przekraczanie granic. Myślę sobie czasem: i po co ja szłam na tę psychologię? Po to, żeby stać potem przed jakimś obcym starym człowiekiem i słuchać, że muszę się rozebrać, bo jak nie, to grożą mi jakieś konsekwencje? Ja chciałam tylko pomagać ludziom

- skwitowała Justyna. 

Więcej o: