Zarobkom polskich posłów i pozostałych pracowników Kancelarii Semu przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli, która co roku bada wykonanie budżetów najważniejszych w państwie instytucji. Do tych danych z kolei dotarła "Rzeczpospolita". Okazuje się, że pensje parlamentarzystów są o niemal 19 proc. wyższe od oficjalnie udostępnianych informacji na ten temat. Skąd aż taka rozbieżność?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Prezydent Andrzej Duda zdecydował o wprowadzeniu podwyżek dla pracowników rządu pod koniec lipca 2021 roku. Objęły one również posłów. Przed zmianami ich uposażenie wynosiło osiem tys. złotych brutto, a do tego dochodziła dieta w wysokości 2,5 tys. złotych. Obecnie natomiast kwoty te wynoszą odpowiednio 12 826,64 zł uposażenia poselskiego i 4008,33 zł diety parlamentarnej, czyli w sumie 16,8 tys. zł. Takie dane znajdziemy też na rządowej stronie Sejmu. Rzeczywistość jest jednak nieco inna.
Według ustaleń NIK, na które powołuje się "Rzeczpospolista", w 2022 roku posłowie dostawali uposażenie w średniej wysokości 15211,5 zł, czyli o prawie 2,4 tys. zł wyższe, niż wynikałoby to z informacji rządu. Warto przy tym podkreślić, że dotyczy to 376 posłów będących tzw. parlamentarzystami zawodowymi, którzy uposażenie faktycznie pobierają. Różnica w przedstawionych stawkach wynika przede wszystkim z rozbudowanego systemu dodatków do uposażeń.
Do powyżej kwoty uposażenia poselskiego należy doliczyć 20 proc. dodatku dla przewodniczących komisji, a także 15 proc. dla ich zastępców. Dodatki w wysokości 10 proc. należą się również wszystkim członkom komisji Unii Europejskiej, ds. służb specjalnych, ustawodawczej i finansów. Ostatnia wymieniona grupa może dodatkowo liczyć na podwyżkę do 15 proc., jeśli trwają prace nad projektem ustawy budżetowej oraz nad sprawozdaniem z jej wykonania. Ponadto 15 proc. dodatku otrzymują posłowie reprezentujący Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nie można zapominać też o dodatku w wysokości 10 proc. dla szefów podkomisji stałych. Ostatni przypadek uznawany jest za szczególnie kontrowersyjny ze względu na niską częstotliwość spotkań tych komisji. Według wyliczeń portalu RMF24.pl z marca tego roku, dodatki w wysokości od 10 do 35 proc. uposażenia pobiera aż 254 na 460 zasiadających w Sejmie posłów. To oczywiście wpływa później na wysokość średnich zarobków.