Jak uratować zwiędłe kwiaty doniczkowe? To trzy tanie i szybkie sposoby mojej mamy

Jak uratować więdnące kwiaty doniczkowe? Wiele osób ma w swoich domach i mieszkaniach rośliny doniczkowe. To właśnie one w oryginalny sposób ozdabiają nasze wnętrza. Niestety czasami dopada je choroba lub po prostu marnieją. W takiej sytuacji warto znać domowe triki mojej mamy na uprawę kwiatów doniczkowych.

Każdy posiadacz kwiatów chciałby, aby te rosły bujnie i zdrowo przez cały rok. Przy odpowiedniej pielęgnacji może się to udać, choć i tutaj zdarzają się sytuacje, ze kwiat marnieje. Jeśli poświęcisz roślinie odpowiednią ilość czasu oraz zadbasz o jej wartości odżywcze, będzie ona chlubą twojego mieszkania. Właśnie dlatego dobrze jest znać triki, które usprawnią uprawę roślin doniczkowych w domu. 

Zobacz wideo Wyjątkowe rośliny, wyjątkowe potrzeby. Jak zadbać o monsterę, hiacynty, wrzosy i kaktusa?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Po czym poznać, że roślina jest przelana? Triki mojej mamy działają cuda. Rośliny nareszcie odżyły

Od zawsze lubiłam otaczać się kwiatami, którymi ozdabiam swoje mieszkanie. Niestety co jakiś czas niektóre z nich lądowały w śmietniku, ponieważ więdły na moich oczach i nie dało się ich uratować. Na szczęście moja mama postanowiła podjąć się wyzwania uratowania tych jakże pechowych roślin doniczkowych. Co ciekawe, misja ta zakończyła się sukcesem! Jednym z pierwszych trików, jaki wykonała, było sprawdzenie wilgotności gleby w doniczkach. Włożyła bambusowy patyczek do ziemi, a gdy po wyjęciu znajdowała się na nim gleba, od razu przesadzała roślinę. Oznaczało to, że kwiat jest najprawdopodobniej przelany, co mogło w konsekwencji prowadzić do gnicia i więdnięcia. Jak się okazało, 6 z 10 moich kwiatów było już przelanych, a miały one zaledwie kilka tygodni.

Jak pozbyć się szkodników roślin doniczkowych? To rozwiązanie uratowało wiele moich kwiatów

W niektórych moich roślinach znajdowały się insekty i roztocza, które niemalże oblegały w całości kwiaty. Na szczęście moja mama sprawiła, że ten problem zniknął szybciej, niż się spodziewałam. Do usunięcia tych nieprzyjaciół użyła najzwyklejszego szarego mydła z łazienki, które znane jest między innymi  z właściwości owadobójczych i świetnie działa na takie szkodniki jak mszyce. w jaki sposób moja mam przygotowuje oprysk z mydła?

Sięga po 150 gramów mydła i ściera je na tarce, a następnie zalewa 10 litrami wody. Proporcje oprysku można zmieniać, w zależności od tego, ile kwiatów zaatakowały szkodniki. Niektóre z moich roślin nie chciały w ogóle rosnąć mimo wcześniejszych działań mamy, ale ta przekazała mi kolejny trik, tym razem na wzrost. Wystarczyło, że podczas przesadzania kwiatu do ziemi dodałam cynamon, a po krótkim czasie zauważyłam pięcie się w górę liści i kwiatów. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

 

Więcej o: