W młodości popularna aktorka Stanisława Celińska kochała wielu mężczyzn, choć tak naprawdę nigdy nie miała "szczęścia w miłości". Ze swoim jedynym mężem miała dwójkę dzieci, ale jej rodzina ucierpiała przez słabości i błędy gwiazdy. Po rozwodzie nie ułożyła sobie życia na nowo, ale teraz, po latach, znów marzy o związku.
Stanisława Celińska to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek starszego pokolenia. Widzowie znają ją przede wszystkim z roli w filmie "Nie ma róży bez ognia", czy serialu „Alternatywy 4". Choć jej kariera od młodzieńczych lat prężnie się rozwijała, to w życiu prywatnym nie było jej lekko. Jako młoda kobieta miała wielu partnerów, ale z żadnym z nich nie stworzyła stałego związku, aż do momentu, gdy poznała Andrzeja Mrowca, również aktora. Pierwszy raz spotkali się w 1971 roku na planie spektaklu "Wesele". Na początku Stanisława trzymała przyszłego męża na dystans, ale ten nie dawał za wygraną. Szybko zaręczyli się, a następnie wzięli ślub w kościele Świętego Zbawiciela w Warszawie. Wszytko ukladało się znakomicie, a po pewnym czasie para doczekała się syna Mikołaja i córki Aleksandry. Niestety Stanisławie trudno było pogodzić karierę aktorską z rodziną. Więcej czasu zdawała się spędzać na planie niż w domu, choć cały czas starała się sprzątać i gotować. Andrzej miał jednak wobec niej inne oczekiwania i z czasem zaczął mieć pretensje, że żona jest w domu zaledwie gościem.
Chciałam być głową rodziny. Nie potrafiłam być spolegliwa, ciepła, łagodna. A może nie umiałam przy takim mężczyźnie jak Andrzej. Zauważyłam, że kiedy mam do czynienia z niewielkim, delikatnym mężczyzną, wtedy nie chcę dominować. A mój mąż awanturował się ze mną, a ja wtedy jestem jeszcze gorsza.
- przyznała Stanisława Celińska w swojej książce "Niejedno przeszłam". Niestety związek zakończył się rozwodem i od tego czasu aktorka nie pozwoliła nikomu zagościć w swoim sercu. Niedawno sugerowała jednak, że mogłaby to zmienić.
Stanisława Celińska przez długie lata nie dopuszczała do siebie nikogo. Andrzej Mrowiec był jej pierwszym, a zarazem jedynym mężem i choć na początku nie mieli kontaktu, tak po urodzeniu wnuków widują się czasem podczas rodzinnych spotkań i utrzymują pozytywne relacje. Niestety nawet gdy po długim czasie pogodziła się z przeszłością, nie udało jej się znaleźć drugiej połówki. Kiedyś zdradziła nawet, że myślała o skorzystaniu z usług biura matrymonialnego. Ostatecznie postanowiła jednak zawierzyć losowi.
Myślę, że jeżeli ktoś ma się pojawić, to się pojawi. Zresztą... Miłość nie musi być tylko do mężczyzny. Może być też do przyjaciół, zwierząt, przyrody, publiczności.
- zdradziła w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia". Po jakimś czasie dodała jednak, że jest na miłość otwarta, ale nie od niej zależy, czy trafi na odpowiednią osobę.
Komentarze (0)
Stanisława Celińska po śmierci męża była zupełnie sama. Dopiero po latach otworzyła się na miłość
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!