W ostatnim czasie internet zalewają historie pasażerów, którzy zapłacili ogromne sumy za niewymiarowe bagaże podręczne w liniach lotniczych Ryanair. Przewoźnik niedawno zaostrzył swoją politykę, w efekcie czego nawet minimalne przekroczenie ustalonych wymogów skutkuje opłatą w wysokości kilkuset złotych. Pasażerowie są przerażeni, ponieważ w trakcie jednego lotu obsługa sprawdza nawet kilkadziesiąt osób bez względu na to, czy podróżują ze standardowym biletem czy z "priority boarding", które pozwala na wzięcie dwóch sztuk bagażu podręcznego. Dziennikarze portalu Fly4free.pl skontaktowali się z Michaelem O’Learym, szefem Ryanaira, aby sprawdzić, jak długo potrwa taki stan rzeczy.
Portal Fly4free.pl zapytał szefa linii lotniczych o powód wzmożonych kontroli wymiarów bagaży podręcznych. Jak się okazuje, to efekt ciągłego łamania regulaminu przez pasażerów. Michael O’Leary stwierdził, że firma nie zmieniała zasad dotyczących bagaży od ośmiu lat, w efekcie czego podróżni wciąż brali ze sobą za duże torby, licząc na to, że obsługa się nie zorientuje.
Nasze sizery i tak są większe niż regulaminowe wymiary bagażu podręcznego. Jeśli więc pojawiasz się na lotnisku bez wykupionego priority, to zgadzasz się na zabranie ze sobą jednej sztuki małego bagażu podręcznego, a jeśli kółka czy rączka wystaje z sizera, to nie narzekaj, bo i tak pozwalamy ci na więcej, niż zezwala nasz regulamin. A jeśli bagaż się nie mieści, to musisz zapłacić lub liczyć się z tym, że nie polecisz
- mówił mężczyzna.
Zobacz też: Poznań zyska nową atrakcję. To gratka dla miłośników historii i polskiego dziedzictwa
Michael O’Leary dodał, że linii lotniczej wcale nie chodzi o pieniądze, a o zwiększenie przepustowości na lotniskach.
Prawda jest taka, że nie chcemy waszych pieniędzy z opłat za większy bagaż. Wolelibyśmy, żebyście w ogóle podróżowali bez żadnych bagaży. Bo bagaże to tak naprawdę wielki wrzód na tyłku. Sprawiają, że spędzacie więcej czasu w kontroli bezpieczeństwa, opóźniają odprawę, a po wylądowaniu musicie na nie czekać 20 minut albo dłużej
- wyjaśnił. Portalowi fly4free.pl udało się też ustalić, jak długo jeszcze potrwa wnikliwe sprawdzanie wymiarów bagaży. Wygląda na to, że w najbliższym czasie kontroli będzie mniej. Wynika to z faktu, że powoli rozpoczyna się szczyt sezonu turystycznego. Lotów i pasażerów będzie znacznie więcej, co ogranicza personelowi czas na sprawdzenie kilkudziesięciu toreb jednocześnie. Nie wiadomo jednak, czy sytuacja powtórzy się jesienią.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.