Program telewizyjny, w którym mężczyźni z mniejszych miejscowości poszukują miłości to oczywiście "Chłopaki do wzięcia". Niestety nie każdy uczestnik miał tyle szczęścia, ale niektórym udało się stworzyć szczęśliwe związki. Co słychać u słynnego Kamila "Kampio", który brał udział w programie i u jego siostry? Okazuje się, że dziewczyna, która podczas emisji nie stroniła od zalotów "Elvisa", dziś prawdopodobnie marzy o karierze tiktokerki, lecz to nie wszystko…
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Chłopaki do wzięcia" to program, który od lat jest hitem telewizyjnym. Widzowie uwielbiają śledzić perypetie młodych mężczyzn, którzy poszukają swojej drugiej połówki. Lubianym sezonem programu był ten, w którym występował Kamil "Kampio" i jego siostra Sylwia. To Kamil szukał swojej miłości, jednak Sylwia także poniekąd się do tego dołączyła i nie stroniła od zalotów innego uczestnika programu "Elvisa". Widzowie od razu zauważyli, że kobieta pewnie czuje się przed kamerą i najprawdopodobniej teraz chce to wykorzystać. Dziewczyna założyła sobie konto na TikToku, gdzie pokazuje swoje umiejętności taneczne i nie tylko. Jeden z dodanych filmików rozwiązał pewną zagadkę!
Jak się okazuje, Sylwia, publikująca na TikToku pod pseudonimem @dzwoneczki2323 oprócz swoich tańców pokazała również wybranka serca. Kobieta w końcu znalazła swoją miłość i nie jest to "Elvis" z programu a "Bombelek", czyli Paweł z Olsztyna. Mężczyzna pracuje na budowie i nigdy nie wystąpił w serialu "Chłopaki do wzięcia", więc musieli poznać się w inny sposób. Niestety nie wiemy, jaka jest historia pary, ponieważ żadne z nich o tym jeszcze nie wspominało.
Sylwia jakiś czas temu dowiedziała się, czym jest hejt w internecie, ponieważ pod niektórymi filmikami na platformie TikTok otrzymywała negatywne komentarze. Z pewnością dlatego, aktualnie wyłączyła funkcję możliwości komentowania, aby nie zadręczać się niemiłymi opiniami od nieznajomych z internetu. Teraz dziewczyna skupia się głównie na swoim partnerze i robieniu tego, co lubi, więc jej historię można nazwać happy endem.